Mieszkańcy Trzcińca
Mała malowniczo położona wieś w dorzeczu Wkry, nieopodal Józefowa to miejsce bardzo literackie. Rozciągające się pejzaże, meandrycznie płynąca rzeka i ściana lasów na wzniesieniu pradoliny. Efekt bardzo filmowy. Po raz pierwszy trafiłem tam w dzieciństwie za sprawą mojego wuja Arkadiusza Szczepańskiego, męża Jadwigi, siostry mojego ojca. Żwirowa nadrzeczna droga ciągnąca do wsi, olbrzymi jesion na podwórku Szczepańskich. Dziś zmieniło się wiele w wyglądzie tej mazowieckiej wsi, jest asfalt. Kila osób zdecydowało się wybudować domy , do których przyjeżdżają w weekendy i latem . Jednak urok tego miejsca jest stały.
Przeglądając materiały w archiwach natrafiam na informacje o Trzcińcu i jego mieszkańcach, Czyczuchach, Szczepańskich, Dąbrowskich czy Zalewskich. O szkole na Trzcińcu także i nauczycielach tam pracujących, ale to w następnych częściach kroniki parafii Radzanów. Ostatnio pozyskałem dwa zdjęcia dotyczące tej miejscowości. Jedno przedstawia młodego Józefa Szczepańskiego w mundurze Wojska Polskiego. Zrobione zostało w Wilnie w 1919 roku podczas służby wojskowej podczas wojny polsko – bolszewickiej. Drugie grupowe przedstawia mieszkańców Trzcińca i okolic w 1935 roku podczas komasacji pół (scalania gruntów). Wykonane zostało na zakończenie prac geometry, przy dorożce zebrali się wszyscy zainteresowani i tak zostali uwiecznieni.
Józef Szczepański .Wilno 1919r.
Trzciniec 1935 rok.