Radzanów i jego młyn.

Młyn w Radzanowie nad Wkrą.

 

  Jednym z zabytków Radzanowa nad Wkra jest młyn. Zaliczyć go trzeba do reliktów techniki jakie pozostały na Północnym Mazowszu. Kraina  ta  typowo rolnicza jaka są okolice miejscowości w swojej przeszłości  była nie  tylko producentem zbóż,  ale także na miejscu przetwarzano takowe na mąkę i pozostające jako produkt uboczny otręby, wykorzystywane przy hodowli zwierząt. Z zapisków jakie pozostały tradycja młynarska w Radzanowie była bogata. W okolicy istniały młyny wodne co zapisywane było źródłach z  przeszłości. Istniały także wiatraki . Takowe istniały w XIX jak również w XX wieku. Znajdowały się one  na Radzanówku czy Poświętnem. Związane z nimi były rodziny Więckiewiczów oraz  Bieniewiczów. Wiatrak był także w Gradzanowie Zbęskim . W samym Radzanowie najdłużej istniał wiatrak Bieniewiczów przy ul. Poświętne – dziś posesja rodziny Mariańskich – gdzie jeszcze do niedawna można było zobaczyć niewielki pagórek z kamieniami z fundamentów oraz porozbijane kamienie młyńskie.

     Zmiany zaszły w młynarstwie radzanowskim pod koniec lat dwudziestych. Mieszkaniec Radzanowa Józef Oraczewski podjął decyzje o wybudowaniu młyna mechanicznego o napędzie dość nowoczesnym jak na tamte czasy silnikiem na gaz koksowniczy. ( Elektryfikacja wsi nastąpiła dopiero w listopadzie 1957 roku . Artykuł na blogu ,,Uczynny Pan Zygmunt’’ ) . W maszynowni mieściło się pomieszczenie w którym w procesie spalania wytwarzany był gaz, a ten z kolei był paliwem dla silnika wytwarzającego napęd dla walców oraz wszelkiego rodzaju sit. Młyn murowany lecz wyposażenie w nim większości było drewniane. Maszynownia była budynkiem znajdującym się na miejscu dzisiejszej części mieszkalnej. Możliwości przerobu wzrosły i już nieodzownym elementem rzeczywistości stały się kolejki furmanek ze zbożem ciągnące się od zasypanego już dziś Kanałku , a nieraz i większe , bo stali jeszcze gospodarze z zaprzęgiem na ul. Raciążskiej. Przyjeżdżano z całej okolicy .

    W latach trzydziestych nastąpiły zmiany własnościowe. Jedni mówią że przez kryzys inni pamiętaj o wypadku syna właściciela jakiemu uległ na młynie. Oraczewski był człowiekiem zamożnym jeden z jego synów był pastorem w USA i dobrze mu się powodziło . Dlatego rodzina w Polsce nie musiała prowadzić już interesu młynarskiego.  Młyn zostaje odkupiony przez spółkę Adam  Zwierzchlewski, Jan Falkiewicz i Józef Falkiewicz. W tym to okresie w drugiej połowie lat trzydziestych na młynie został zatrudniony mój dziadek Stefan Chrzanowski. Stosunki własnościowe zmieniły się po kampanii wrześniowej gdy Radzanów znalazł się w Rejencji Ciechanowskiej . Wyznaczony przez władze niemieckie został administrator . Został nim Niemiec Kierch ( poszukuje poprawnej wersji nazwiska i imienia) wraz z żona. Prace na młynie trwały przez cała okupacje . Administrator został w 1943 powołany do wojska i zginał na froncie wschodnim. Całe obowiązki przejęła jego żona. Sytuacja trwała do stycznia 1945 roku kiedy to Armia Czerwona ponownie ruszyła do działania. Radzanów został ,,oswobodzony” bez większych strat . Nie ucierpiał także młyn i produkcja trwała dalej. Ciekawostka jest ,ze administratorka nie wyjechała wraz z wojskami niemieckimi pozostała . Opuściła Radzanów w 1946 roku.

   Zakład jakim był młyn został przejęty przez państwo. Początkowo wchodził w skład Spółdzielni w Mławie. Kierownikiem młyna został Witold Szczutowski i był nim do lat 70 tych. Na młynie w tym okresie pracowali: Stefan Chrzanowski, Franciszek Ronkiewicz, Jan Detnarski, Jan Skowyrski , Jan Falkiewicz, Wacław Nowotko i Kowalski. Po utworzeniu spółdzielni w Radzanowie przez czas jej istnienia był on w jej zarządzie, a następnie przynależał do końca okresu PRL do GS Szreńsk. Ostatnim pracownikiem był Mirosław Kamiński. Po odzyskaniu suwerenności w latach dziewięćdziesiątych potomkowie właścicieli przedwojennych odzyskali majątek. Młyn jeszcze na przełomie wieków XX /XXI był dzierżawiony i działał lecz realia gospodarki rynkowej spowodowały ,że nie wytrzymał konkurencji z wielkim młynami.

   Dziś obiekt ten znajdujący się przy ul. mjr Ryszarda Siemiątkowskiego popada w ruinę i tylko już niewielka grupa dawnych mieszkańców Radzanowa i okolic pamięta jego lata świetności.