Pozostałe organizacje i stowarzyszenia w parafii Radzanów.Kronika parafii cz.20.

 

   Kółka Rolnicze pozakładane nie zdradzają jednakowoż siły żywotnej. Najstarszym bezsprzecznie jest kółko Radzanowskie miały ślady dawniejszej, żywej działalności. Kółka w postaci inwentarza rolniczego pozostałego do dnia dzisiejszego, nadto protokólarne i zapiski członków świadczą  niezbicie o wielkiej pracy. Obecnie kółko to śpi. Trudno zebrać członków w ilości bardzo znikomej zapisanych na zebranie.  Jednym z założycieli Kółka był  prezes Franciszek Śliwczyński syn Jakuba, obecnie prezesem jest Stanisław Chrynowski , administrator dóbr Ratowo. KSM oddział Radzanów chcąc uzdrowić i pobudzić  dożycia Kółko gromadnie zapisało się na członków, nawet ,, swoich” przeprowadziło do zarządu – jaki będzie skutek tego, przyszłość niedaleka pokaże. Kółko Rolnicze istnieje od niedawna w Wróblewie, Luszewie, Zgliczynie Witowym  oraz Bielawach Złotowskich.

    Omawiając organizację na terenie parafii radzanowskiej istniejące, nie można pominąć ,, STRZELCA”, który tak wrogo ustawiał się do organizacji katolickich. Zasług żadnych dla życia społecznego  zanotować nie można. W czasie BBWR był organizacja specjalnie uprzywilejowana  przez administrację, potem ,,gwiazda” jego blednie, aż zacznie przedstawiać sobą ruinę. Prezesem ,,Strzelca” w Radzanowie jest kierownik szkoły , Stanisław Pol, dawniejszy długoletni prezes Koła Młodzieży radzanowskiej i Patron SMPM . organizacji ,,Wieś” i Młodej Wsi – Siew” na terenie parafii nie ma. Były czynione wysiłki w tym kierunku ze strony agitatora Jana Kowalskiego z Bojanowa, zwanego pospolicie ,,Jasiem „ z pewnym przymiotnikiem niezbyt chlubnym świadczącym o stanie umysłowym zainteresowanego, ale brak podłoża odpowiedniego oraz przeciwstawienie się zdecydowane ks. proboszcza  nie zostawiło zamierzenia.

     Kasa Stefczyka, która kiedyś tak chlubnie się rozwijała, rokowała tak piękną przyszłość obecnie jak to mówią ,, leży na dwie łopatki” . Podźwignąć ja będzie bardzo trudno, zarząd musi się zdecydować na zlikwidowanie takowej. Mój poprzednik z racji zaangażowania się w pracy owej organizacji, miał wiele nieprzyjemności, i to było jedna z przyczyn opuszczenia przezeń Radzanowa.

    Oprócz organizacji powyższych istnieją organizacje przy kościele parafialnym , czysto religijne. Do nich należy zaliczyć  w pierwszym rzędzie III go Zakonu, założony w czasie Misji św. w 1930 r. Działalność jest tak bardzo poświecenie pożyteczna , że słusznie nad ta dłużej organizacją  się zatrzymamy.  Organizacja ta nie tylko dba o urobienie wewnętrzne członków swoich, ale dzieło miłosierdzia szerzy. Siostra przełożona Marianna Grabowska, obecnie choroba złożona , sprawuje również w ,, Caritasie” urząd siostry parafialnej. Takie i zaparcie się siebie, jakie okazywała  w ciągu swego urzędowania, godne jest podziwu. Wyszukiwanie prawdziwie ubogich, te sznury nieszczęśliwych, ciągnące się do jej mieszkania, to najlepszy dowód, jak ujęła i rozumiała dzieło miłosierdzia. Zebrania odbywające się punktualnie zawsze w I wszą niedzielę  każdego miesiąca , zbiórki zaś oprócz tego dwa razy w miesiącu. Obecnie przełożonym III go Zakonu jest brat Ferdynand Żuchowski z Glinek Kazimierzowa.

    Bractwo Różańcowe dawniej liczyło wielu członków n, obecnie ilość się zmniejszyła, zebrania i nabożeństwa ograniczają się do jednego w ciągu kwartału. Zastanawiam się co powoduje te opieszałość tak dawniej żywotnej organizacji, przychodzi się do przeświadczenia, że zastąpiono ją zwyczajnie  Unia Żywego Różańca. Członkowie Unii Żywego Różańca wyobrażają sobie, że należąc do tej organizacji, należą również do Bractwa Różańcowego – jednym słowem identyfikują takowe. UŻR odbywają swoje miesięczne zebrania w każdy pierwszym piątek miesiąca. Koło zwane ,, Różaniec” prenumeruje  1 egz.            ,, Hasła Katolickiego” i po zebraniu niedzielnym , odmówieniu różańca , odczytują w wioskach swoich wiadomości z gazetki naszej. Kół dawniej liczono 50, obecnie 37 i to z wielkim  trudem można stan ten utrzymać. Starszym bratem Bractwa Różańcowego jest od kilku lat Piotr Skoniecki z Radzanówka, prezesem zaś UŻR Bronisław Płochowski z Zgliczyna Witowego.

Stowarzyszenie Przenajświętszego Sakramentu odbywa zebrania kwartalnie, na którym oprócz referatu,  z,,[….]” przerabiają statut i radzą nad ważniejszymi sprawami związanymi z kultem eucharystycznym. Organizacja ta nigdy nie była liczna- obecnie ma 56 członków. Prezesem jest jej od początku jej istnienia Ignacy Brykalski, miejscowy organista.

 Wśród młodzieży szkolnej już za wikariaty ks. Mieczysław Smolijskiego założono Krucjatę Eucharystyczną , prezesem pierwszym tej organizacji był Józef Brykalski. Krucjata nie była wtedy erygowana przez władzę kościelne. Po wyjściu ks. Smolijskiego krucjata zamarła, aż odnowił jej działalność ks. Józef Orłowski wikariusz miejscowy. Organizacja liczyła ok. 50 członków, została erygowana kanonicznie.

    Wzmiankowaliśmy wyżej o ,, Caritasie” . Zanim ta organizacja została erygowana w diecezji , już na terenie  naszej parafii istniał ,, Komitet opieki nad ubogimi” , który później przyjął  Status i zmienił nazwę na ,, Wydział parafialny Caritas”. Należy podkreślić ówczesną , pełna poświęcenia ze strony wyżej wzmiankowanej siostry parafialnej Marianny Grabowskiej oraz Franciszka Jakubiaka z Radzanowa, człowieka wielkiej wrażliwości i roztropności. ,, Caritas” utrzymuje przeszło 30 osób z ofiarności społeczeństwa.

  Koordynując życie organizacje AK  Parafialny Zarząd Akcji Katolickiej. Pierwszym prezesem Par. Z. A. K był Stanisław Pol kierownik miejscowej szkoły, po nim zaś Józef Strupczewski z Radzanowa, obecnie zaś pełni obowiązki zapałem Stefan Budzyński z Sławęcina.

Stowarzyszenia katolicki w parafii Radzanów.Kronika parafii cz.19.

KSM – Katolickie Stowarzyszenie Mężów oraz KSK – Katolickie Stowarzyszenie Kobiet.

 

  Z początku , jak zwykle to bywa, ochoczo się wzięto do pracy, zapał udzielił się wielu, zdawało się ,ze gotowi jesteśmy przebudować świat. Oprócz ideologii , z która zajmowaliśmy się na zebraniach w obszernych referatach, połączonych z dyskusja, zwracaliśmy uwagę na stronę praktyczną, dokształcano się  w dziedzinie zawodowej, a więc zainicjowano kurs wieczorowy rolniczy, sprowadzanie drzewek owocowych, zboża, jak : żyto, len , rzepak letni, kartofle , zajęliśmy się pszczelarstwem – ks. Henryk Lipka , proboszcz z Niedzborza umiał zachęcić do tej gałęzi gospodarstwa , dotąd niedocenianej i niewykorzystanej, dużo na zebraniach było mowy o podniesieniu handlu polskiego , o odżydzeniu naszego miasteczka, często na tym się kończyło. Uroczystością wielka dla KSM było poświęcenie własnego sztandaru. Odtąd , mając sztandar własny , winniśmy pod nim stać  i całym poświęceniem  i zaparciem , jednakowoż ,Zycie często innego przynosi. Przykrym przykładem w życiu naszej organizacji był zjazd w Częstochowie we wrześniu 1937 roku. Radowało się serce, patrząc na te, 100 tysięczna armię Chrystusa,, aciem bene ordinatam” , na ten rozmodloną tłum  głów  chylących czoło i składających serce swe Pani , co Jasnej broni Częstochowy. Nasza pielgrzymka diecezjalna nie była liczna, mam wrażenie ,że gdyby więcej dołożono starań , mogłaby być jedna z pierwszych. W pielgrzymce Częstochowskiej z parafii radzanowskiej wzięło udział 40 osób. Ślubowanie jasnogórskie  w dniu 14 stycznia 1938 r. powtórzono w kościele parafialnym naszym i zawieszono na obrazie M. Bożej Zgliczyńskiej specjalne votum , stanowiące kopie ryngrafu jasnogórskiego. W dniu tym parafia obchodziła czterdziestogodzinne nabożeństwo , ludzi za tem było wiele, organizacje wystąpiły ze sztandarami, votum zaś podaje z prośba o zawieszenie  takowego na obrazie , sędzia Ignacy Abczyński , właściciel Sławęcina. Prezesem KSM od początku istnienia był Szymon Śniegocki z Radzanowa.

    Kobiety nie ustępują w pracy i one zaprawiają się w kwestiach gospodarstwa domowego przez urządzanie kursów , specjalne pogadanki, zajmują się urządzaniem gwiazdki dla ubogiej dziatwy, prowadza ochronkę  od 1 czerwca 1936 r. , której kierownicza siła jest pełna oddania się sprawie siostra Perpetyna ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek w Ratowie. KSK poświeciło uroczyście swój sztandar w uroczystość Bożego Ciała  1935 r. Biorą również udział w pielgrzymce do Częstochowy, dokąd z całej polski zjechało 80000 kobiet. Z naszych członków wzięło udział w pielgrzymce 25 osób.

Zaznaczyć musze ,ze organizacje te słabną, nie widzę przynajmniej tego ducha i zapału, jaki cechował w chwili powstania. Zjawisko to musze złożyć na karb zmaterializowania, jakie ogarnęło nasza wieś , dalej brak jasnego przejrzystego programu, bo szukanie dróg nie może sprzyjać rozwojowi organizacji, jest to eksperyment, który tworzy trudności  z jednej , a zniechęcenie z drugiej strony . 10 kobiet wzięło udział w kongresie Eucharystycznym w Płocku. Prezeska od chwili powstania tej organizacji jest pełna poświecenia Maria Budzyńska de domo Abczyńska z Sławęcina. Zastęp liczny KSK pracuje w Sławęcinie. Na terenie parafii , oprócz wyżej wzmiankowanych organizacji Akcji katolickiej, rzutują dwa oddziały młodzieżowe KSMŻ i KSMM oddziały Zgliczyn. Pierwotnie tworzyły one całość  z oddziałem radzanowskim , później jednakowoż  w skutek antagonizmów, młodzież zgliczyńska , prowadzona ambicja utworzyła w roku 1937 oddziały rodzime. Pierwszym prezesem KSMM oddział Zgliczyn  był Wincenty strzelec, pierwsza prezeską Janina Płocharska. Oddziały te małoliczebne , jednakowoż rozwijały się dobrze, bo w grę wchodziła szlachetna rywalizacja. Organizacje te obecnie z trudem  wielkim ale Ida naprzód. Oddział KSMM Zgliczyn funduje sobie sztandar, tylko zbyt mało druhów stanie pod sztandarem, KSMM Zgliczyn posiada mała ilość członków. Prezesem KSMM Zgliczyn jest Józef Polczyński, prezeska KSMŻ jest Jadwiga Strzelcówna z Zgliczyna Witowego.

Omawiając organizacje młodzieżowe na terenie parafii będące, trudno pominąć milczeniem krótkotrwałe  SMPŻ w Ratowie. Organizacja ta zajęła się cała duszą Michalina Czechowska, nauczycielka, późniejszy zdecydowany wróg organizacji katolickich. Pod opieką ks. Seweryna Kownackiego  , kapelana Sióstr Misjonarek , organizacja ta rozwijała się pomyślnie, ale , gdy ks. kapelan wyszedł na stanowisko proboszcza  do Pawłowa, ciężar prowadzenia SMPŻ przypadł w udziale Siostrom Misjonarkom, zwłaszcza, że patronka Michalina Czechowska przeniesiona została z Ratowa na takie stanowisko do Radzanowa. Ponieważ siostry nie znały ducha organizacji SMPŻ , pragnęły wszelkie druhny przerobić na zakonnice, uczynić z tej organizacji coś w rodzaju postulatu, czy też nowicjatu do ich zgromadzenia . To zniechęciło całkiem , ustąpiły, a Płock zmuszony był oddział zlikwidować.

    W Dzieczewie za pobytu nauczyciela Eugeniusza Ulanowskiego, człowieka pełnego dobrych chęci, chociaż bardzo zmiennego, powstało również SMPŻ – patronką została Ludwiczakowa z Dzieczewa. Dotąd istniało to stowarzyszenie dopóki wyżej wzmiankowany nauczyciel mieszkał w Dzieczewie. Po jego wyjściu trudności w prowadzeniu tej organizacji, okazały się wielkie do tego stopnia, że SMPŻ  w Dzieczewie zlikwidowano. Wprawdzie ks. prałat Strojanowski, Sekretarz Generalny, obecnie Asystent, po kilkukrotnie jeździł do tej wioski, pragnąc wznowić istnienie organizacji, jednakowoż próżne były jego wysiłki.

Zlot. Kronika parafii cz.17

29 czerwca 1933 r. Dawno zapowiedziany zlot  SMPM w Radzanowie. Kronika parafii cz.17

      Poczyniono przygotowania , bo wszakiem Radzanów ma Gościc młodzież męska z okolicznych miasteczek i wiosek parafialnych. Na te uroczystość przybędzie ks. Dr. Czesław Kaczmarek , dyr. Akcji Katolickiej , nadto przybędzie, przedstawiciel Ligi Morskiej i Kolonialnej , porucznik Burski, jako że uroczystość zlotową połączono z ,,Dniami Morza”. Zjeżdżają się druhowie i druhny z sąsiednich stowarzyszeń –  godz. 6 ta banderia złożona z druhów naszych wprowadza uroczyście auto z Gościem Płockim na Rynek przed kościół, gdzie w ordynku czeka młodzież…. Zawieszenie flagi papieskiej, narodowej i L.M i K. z wieży kościoła rozpoczyna uroczystość zlotową, później raport, przemówienia, wspólna kolacja, aby potem zgromadzić się na wiecu, celem wysłuchania odczytów i uczestniczenia w ,,akademii morskiej”. Miała ona swój urok… późnym wieczorem defilowały łodzie pięknie oświetlone i udekorowane przez pomysłowe nasze druhny i druhów , symbolizujące : Polskę, Pomorze, Bałtyk, Wisłę , Narew, Wkrę i Radzanów. Odpowiednie dekoracje i śpiewy , nadto przemówienia por. Burskiego i referat druha Zygmunta Rochowicza  z Zgliczyna Witowego dopełniły całości. Straż Pożarna miała  swą przemowę i na każdym kroku solidaryzowała się z poczynaniami SMP . Prezesem Straży Pożarnej  był Bolesław Sierputowski z Radzanowa, naczelnikiem Marian Bartkowski. Następnego dnia zawody lekkoatletyczne. I wsze  miejsce zajął Niedzbórz, II gie Radzanów( zapewne przez gościnność) , III ce drugi zespół z Niedzborza, itd. Dalej śniadanie na , raport na Rynku, wymarsz do kościoła na nabożeństwo. Sumę celebrował ks. Dr. Kaczmarek , kazanie wygłosił płomienny mówca ks. Dr. Leonard Świderski , ojciec duchowy Seminarium Duchownego w Płocku. Po nabożeństwie defilada, wreszcie pochód z odpowiednia treścią swą dostosowanymi do chwili transparentami, przemówienia etc. Obiad dla młodzieży przybyłej urządzono w remizie strażackiej – pomoc niosły panie z Patronatu na czele z patronka Zofja Sierputowską. Po obiedzie na targowisku przy ulicy Koziej, na gruntach Józefa Staniszewskiego, wręczenie dyplomów SMPM naszem z racji jego XV lecia owocnej pracy, pożegnalne przemówienie. Na podziękowanie ks. Dr owi Kaczmarkowi i p. por. Burskiemu zgotowano owację, a mali chłopcy w mundurach stowarzyszeniowych  z I […] szkoły naszej, Wincenty Jakubiak i Szymon Śniegocki wręczyli kwiaty. Młodzieży było około 200 z różnych stowarzyszeń , jak: Bieżuń, Raciąż, Strzegowo, Mława, Lipowiec, Szreńsk, Kuczbork, Niedzbórz i Żuromin –  mogło przybyć daleko więcej , ale instruktor okręgowy Stanisław Choromański  zaniedbał sprawę zlotu, zawdzięczając tylko energicznym działaniem, instruktora Związku Eugeniusza Dejtera liczba druhów stanęła na zlot. Zlot ten zrobił miłe wrażenie na mieszkańców Radzanowa, okazało się, że nie jesteśmy odosobnieni, a nas jest wiele, garnących się pod sztandar Chrystusowy. Prezesem SMPM w Radzanowie w tym czasie był druh Stanisław Śliwiński.

OSP Sławęcin, Luszewo,Wróblewo i Zgliczyn Witowy.Kronika parafii cz.15

Jeszcze kilka słów z kroniki o OSP na terenie parafii Radzanów.

 

 W ostatnich czasach powstało w parafii kilka oddziałów Straży Pożarnej, a mianowicie w Sławęcinie, prezesem jest Ignacy Abczyński , właściciel Sławęcina, w Luszewie prezesem jest Franciszek Derlatka, w Wróblewie, prezesem jest Zygmunt Radliński, właściciel Wróblewa, w Zgliczynie Witowym, Wszystkie te oddziały maja swoje remizy – w Luszewie kończą budowę.

Ruch pielgrzymkowy w parafii Radzanów. Kronika parafii cz.14.

 

Ruch pielgrzymkowy w parafii Radzanów. Kronika parafii cz.14.

 

 

  Ks. Proboszcz w swoich notatkach nie omieszkał zamieścić informacji o ruchu pielgrzymkowym ,który to za czasów jego pobytu istniał na terenie parafii radzanowskiej. Podstawowym miejscem pielgrzymek były okoliczne miejsca odpustowe: Ratowo, Koziebrody, Drogiszka. Wraz z rozwojem infrastruktury komunikacyjnej w kraju możliwe stały się pielgrzymki także na Jasną Górę . Wskrzeszony został istniejący jeszcze za czasów pobytu o. Bernardynów w Ratowie ruch pielgrzymkowy  do Skępego. Takie oto opisy ks. Józef Jagodziński pozostawił nam :

1/ IX – 5/ IX 1931 r. Pielgrzymka do Częstochowy.

      Z racji przeniesienia nabożeństwa do nowego kościoła, które ma się odbyć w październiku , postanowiłem odbyć pielgrzymkę do Częstochowy, aby parafia radzanowska przez swych przedstawicieli w ilości 70 osób, złożyła podziękowania Królowej Korony Polskiej za dokonanie tego wielkiego dzieła. W procesji uroczystej cała parafia odprowadziła pątników do figury przy końcu ulicy Raciążskiej będącej – tam pożegnałem  w imieniu parafian pątników, powierzyłem parafię opiece Bożej, wraz z pątnikami wyruszyłem do Raciąża. Raciążanie przyjęli nas nadzwyczaj gościnnie  , podzielili między siebie pątników, a chcąc okazać swoja gościnność , oddawali swoje posłanie, sami lokując się na podłodze. Byliśmy wieczorem na przedstawieniu ,,Bernadetta”. Wczesnym rankiem wyruszyliśmy do Warszawy , a później do Częstochowy. Mieliśmy zarezerwowane wygodne przedziały, gdzie pątnicy się rozlokowali      i przy śpiewie pobożnych pieśni  upływały kilometry – zbliżaliśmy się do Częstochowy. Pątnicy płakali gdy na horyzoncie pokazała się wieża jasnogórska .Przybyliśmy o godzinie 5 tej popołudniu – po umyciu się i złożeniu bagaży, wyruszyliśmy do klasztoru Jasnogórskiego . Trudno opisać to, co odczuwało serce, trudno opisać te łzy, które w ukryciu roniono, łzy radości dziecka, witającego , po długiej rozłące , swoją Matkę. Na modlitwach , zwiedzaniu klasztoru, skarbca oraz uczestnictwu w przedstawieniu kinematograficznym ,, Golgota”, odwiedzeniu kościoła św. Barbary  i cudownego źródła upłynęły dni przeznaczone na pobyt w Częstochowie. Z żalem i płaczem wielkim żegnano klasztor – pątnicy w szyku pochodowym  przy śpiewie ,, Serdeczna Matko” opuściliśmy Częstochowę wieczornym pociągiem , a na godzinę 8 mą stanęliśmy w Radzanowie. Procesja oczekiwała na nas. Tłumy ludzi zebrały się  na przywitanie. W procesji  uroczystej przybyliśmy do kościoła, odprawiłem Mszę Św., a uroczyste błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem zakończyło nasza pierwsza pielgrzymkę do Częstochowy.

 3/IX – 7/IX 1932 r. Druga pielgrzymka do Częstochowy.  

     W […] chęci moich parafian odkrycia pielgrzymki do Częstochowy , poszedłem im na rękę i pielgrzymkę takowa ogłosiłem. Zebrało się 63 osoby i ta sama droga i w takim również nastroju przybyliśmy do Częstochowy. Niespodzianka przykra dla nas była kradzież , której dokonali złodziej warszawscy na jednym z członków pielgrzymki, parafianie [….]mej parafianki, Janowej Janiszewskiej z Radzanowa. Precyzyjnie wycięto kieszeń, zabrano weksle i gotówki 400 zł. Chcieli również okraść , mieszkańca Trzcińca Piotra Szczepańskiego ,lecz tylko przeciąwszy kieszeń […] chustkę do nosa, okulary, szczęściem w tej kieszeni pieniędzy nie było. Nie będę opisywał  stanu , jaki przezywaliśmy, nie będę opisywał spędzenia czasu w Częstochowie , bo mniej więcej powtarzałbym opis z roku poprzedniego , zaznaczę tylko , że 4 ro dniowy pobyt w Częstochowie okazał się zbyt krótkim, zapomniało się o domu, o obowiązkach , pragnęlibyśmy pozostać jak najdłużej Powróciliśmy do Radzanowa nocą.

10/IX – 16/IX 1933 . Pielgrzymka do Częstochowy.

       Z racji uroczystości związanych z dążeniem całego naszego społeczeństwa do kanonizacji świętobliwej Królowej Jadwigi , Instytut Diecezjalny Akcji Katolickiej proklamował pielgrzymkę do Częstochowy pod patronatem  Najdostojniejszego Arcypasterza Antoniego Nowowiejskiego. Z naszej parafii wybrało się również kilkadziesiąt osób, ja jednakowoż pozostałem w domu, wiedziałem że moi parafianie maja opiekę zapewniona, gdyż kilkudziesięciu Księzy z naszej diecezji towarzyszy pielgrzymom do Częstochowy. Z radością w sercu, pokrzepieni na duchu powrócili do domów swoich, opowiadając szeroko o uroczystościach, jakich byli świadkami oraz o tem co przeżywali w ciągu dni pobytu przed ołtarzem Częstochowskiej Pani.

7/8 września 1936 r. Pielgrzymka do Skępego.

   Od dłuższego czasu parafianie zwracali się do mnie, aby mogła wyruszyć pielgrzymka do Skępego, zwłaszcza ,że od lat 30 pielgrzymki takowej nie było , ostatnia za ks. Franciszka  Majkowskiego. Zdecydowałem się. Wyruszyliśmy z Radzanowa skoro świt, procesjonalnie podążyliśmy do cmentarza grzebalnego, odprowadzani przez wielu mieszkańców Radzanowa, potem siedliśmy na przygotowane wozy, , aby o godz. 2 giej po poł. Spotkać się w Gójsku  i stamtąd wyruszyliśmy pieszo do Skępego. Tak się też i stało. Droga był przykra, bo deszcz obfity spowodował błoto na szosie, ale pomimo wszystko , o godz. 5 tej stanęliśmy w Skępem. Nie będę opisywał samego odpustu, bo wszędzie są jednakowe – są ludzie , którzy przychodzą z pobożnością , ale są i tacy , którzy przychodzą , aby na miejscu cudownym obrażać Pana Boga. Dowodami tego wyciągnięcie z mej kieszeni kilkudziesięciu złotych. Po spowiedzi i Komunii św. , zaraz po sumie, wyruszyliśmy procesjonalnie w powrotna drogę, za osadą Skępe wsiedliśmy na wozy przygotowane i nocą wróciliśmy do Radzanowa.