Powojenny Radzanów. Kronika parafii cz. 36.
Parafianie radzanowscy to nie dawni przedwojenni. Materializm opanował całkowicie dusze ludu naszego. Wojna spowodowała spustoszenie w duszach ludzkich. Na podłożu materializmu wyrosła obojętność religijna – wszystko co nie sprzyja łatwemu zyskowi, doczesności idzie na drugi plan. Gdy zysk tak opanował serca ludzkie, ze nie liczono się z nikim i niczym. Proboszczowi swojemu gospodarze bogaci odebrali ze skóry powóz, zabrany swego czasu przez Niemców, a pozostawiony względnym porządku, skradł gospodarz z Radzanowa , do niedawna urzędnik, przed wojna ,,działacz” w Caritasie miejscowym, […] meble porozrzucane sa po różnych mieszkaniach radzanowskich. Policja meldowała proboszczowi, gdzie znajdują się jego rzeczy, jednakowoż trudno się zdecydować na krok straszny – pójścia z policja i zabierania swoich rzeczy – to hańba , która pozostanie na całe życie danej jednostki i przejdzie nawet na pokolenia. Radzanowiacy przynajmniej maja uciechę , gdy zobaczą gospodarza […] albo jego syna w naszych butach, śmieją się, iż chodzą butach ze skóry powozowej swego proboszcza. Za łatwym zyskiem całe procesje Radzanowiaków ciągnęły na północ do Prus Wschodnich , gdzie można było to i owo kupić , Niemcom zabrać, ukraść , samemu się wzbogacić. W niedziele i święta było na nabożeństwie mało ludzi – wszyscy ciągnęli na ,,ciuchy”. Druga wada to pijaństwo. Wyrabianie wódki ze zboża , buraków było przyczyna rozpijania się wielu. O ile przed wojna radzanowiacy nie byli abstynentami, o tyle teraz można powiedzieć ,że przekształcili się w pijaków. Nieszczęście , bo w ten sposób rujnuje się zdrowie jednostek, rodzin i społeczeństwa. Trudna jednakowoż walka z alkoholizmem. Innym objawem zdziczenia – to małżeństwa na wiarę. Wróg zabronił małżeństw, dlatego namnożyło się małżeństw dzikich i w księgach metrycznych zanotowano wiele dzieci nieprawego łoza. Przyznać trzeba jednakowoż, że po wojnie masowo zawierano małżeństwa, dość powszechnie, że w roku 1945 było 230 zapowiedzi, a tych ślubów 163. Mszę święte w niedziele i święta odprawiam dwie, jedna o 9 tej druga o 11 tej. Niestety na 9 ta przychodzi zaledwie kilkanaście osób, nawet rodzice , pomimo nacisku nauczycieli miejscowych, nie przysyłają swoich dzieci do kościoła na Msze św. Szkoda wielka, że zostali rodzicami, nie rozumieją obowiązków swoich!