POLICHROMIA KOŚCIOŁA W RADZANOWIE. ETAP II.
W 1978 r. proboszczem parafii Radzanów został Ks. Kan. Henryk Mazurowski. Tym samym, powrócił do Radzanowa po 16-u latach pełnienia posługi kapłańskiej w Ciemniewku. Drugi okres jego pobytu, to liczne prace nacechowane dbałością o stan duchowy i materialny parafii. Efektem pracy duszpasterskiej były m.in. powołania do kapłaństwa, których podczas posługi księdza kanonika zrodziło się siedem. Prace materialne, to m.in. kapitalny remont świątyni obejmujący odwodnienie budowli, budowę kaplicy przedpogrzebowej w podziemiach, zbicie tynków zewnętrznych i położenie nowych, wstawienie witraży, przebudowę kopuły świątyni z drewniano-trzcinowej na żelbetonową, wymianę instalacji elektrycznej, odnowienie polichromii kościoła oraz pokrycie dachu kościoła blachą cynkową. Staraniem ks. kanonika powiększono też i częściowo ogrodzono cmentarz grzebalny, wybudowano pomnik Chrystusa Króla Wszechświata przy rynku oraz wykonano schody do kościoła i chodnik wokół świątyni (ostatnio wymienione na granitowe). Z inicjatywy Ks. Mazurowskiego została także wykonana nowa srebrna sukienka dla wizerunku Matki Bożej w ołtarzu głównym, która w latach siedemdziesiątych została skradziona.
W tym odcinku bloga opiszemy drugi etap malowania kościoła, który wymuszony był najpierw wymianą kopuły drewnianej na żelbetonową.
Na początku lat osiemdziesiątych drewniana kopuła przedstawiała sobą stan zagrożenia zawaleniem. Przez pięćdziesiąt lat uległa sporym ubytkom spowodowanym kornikami i niebezpieczne było wchodzenie na nią przy wykonywaniu różnych prac dekoracyjnych. Dlatego też proboszcz zdecydował się przeprowadzić poważny remont kopuły. Do wykonania projektu wymiany kopuły z drewnianej na żelbetonową zaangażowana została grupa doktorantów Politechniki Warszawskiej. Przygotowana została dokumentacja, obejmująca projekt wykonania szalunku (wcześniej zbudowania słupów wspierających, umieszczonych co pół metra), szalunku kopuły, wykonania zbrojenia i wreszcie – zalania kopuły masą betonu. Wykonania tego zadania podjęła się firma budowlana z Warszawy, której głównym majstrem był niejaki pan Jan Badziura. Firma ta w międzyczasie wykonywała poprawki reklamacyjne przy budowie cukrowni w Glinojecku. Ks. Mazurowski wspominał, że do Warszawy w celu zawarcia umowy z ekipą pana Badziury pojechali oprócz niego z Rady Parafialnej Wincenty Kalman, Jan Witkowski i Irena Pietrzak. Za całościowe wykonanie sklepienia zapłacono 1 milion 200 tysięcy złotych.
Po zdjęciu szalunku, kopułę tynkowała firma znanego nam Pana Zbyszka Dąbrowskiego z Bieżan. Wygładzone zostały nierówności i kopuła nabrała kulistego kształtu.
Po wykonaniu tych czynności, przystąpili do pracy artyści malarze. Drugi etap malowania kościoła miał miejsce w 1985 roku. Jednak między 1960 a 1985 rokiem minęło ćwierć wieku. Nie żyli już Władysław i Kazimierz Drapiewscy oraz Henryk Dzierżanowski. Na szczęście wnuk Leona Drapiewskiego, Tomasz Zywert i jego żona – Maria (z domu Piechota, ur. w 1959) byli absolwentami Akademii Sztuk Pięknych i zajmowali się malowaniem sakralnym. Zgodzili się wykonać nową polichromię i odświeżyć obrazy namalowane wcześniej. Odświeżone zostały: obraz nad ołtarzem wielkim oraz cztery obrazy namalowane poprzednio na ołtarzami bocznymi. Natomiast pozostałe polichromie, które istnieją obecnie, są malowane na nowo. I tak, czterej Ojcowie Kościoła namalowani zostali według starego projektu, ale żywszymi kolorami i na nowym tle, zbliżonym bardziej do podobnych obrazów w Katedrze w Płocku.
Odnowiony obraz nad ołtarzem wielkim i nad ołtarzami bocznymi oraz nowa polichromia, stan współczesny.
Na nowo wymalowana została kopuła i pozostałe sklepienie rozciągające się w kierunku chóru. Zmieszczone zostały na sklepieniu dwa anioły (zdjęcia poniżej) i kilka główek anielskich. Sklepienie malowała Maria Zywert, która miała dar łatwego przedstawiania twarzy ludzkich. Twarze aniołów przedstawiają twarze dziewczynek radzanowskich.
Nowe malowanie sklepienia z twarzami aniołów przedstawiających twarze dziewczynek radzanowskich.
Zmieniono także wszelkie motywy dekoracyjne, ornamenty i paskowanie, a także wymalowano wnęki i półkolumny.
Do malowania użyto takich samych farb keimowskich, zakupionych w Niemczech. Historia ich zakupu jest niecodzienna i świadczy o niezwykłym zaangażowaniu i hojności Ks. Mazurowskiego. Kiedy znalazł się w klinice kardiologicznej w Niemczech dla poddania się tam operacji, finansowanej przez Fundację „Kirche in Not” (Kościół w Potrzebie), opiekunem jego był Ks. Warecki – prezes oddziału Fundacji. Przed wyjazdem księdza proboszcza do Polski po okresie rekonwalescencji, Ks. Warecki podjął go obiadem i przekazał na przyszłe intencje mszalne pewną kwotę marek zachodnio-niemieckich. I wówczas Ks. Mazurowski zaproponował, ażeby te pieniądze pozostały na opłacenie farb. A msze i tak zostaną odprawione. Tak się też stało. Rachunek za farby został uregulowany na miejscu.
W ten sposób dokonał się drugi etap malowania radzanowskiej świątyni, z której możemy się dzisiaj cieszyć.
Podobnie jak w pierwszym odcinku o malowaniu kościoła, dziękuję Księdzu Kanonikowi Henrykowi Mazurowskiemu za wspomnienia, bez których nie byłoby tego opowiadania.
Opracował : Waldemar Piotrowski
Waldek,dzięki za ciekawe przedstawienie remontu kopuły i II etapu polichromii w Radzanowskim kościele.Z uwagą i przeczytałem te wspomnienia,które odnoszą się także do moich lat związanych z tym kościołem praktycznie do r.1967.Do tego roku byłem na tej ziemi a potem losy rzuciły mnie na Świętą Warmię.Dobrze,że piszesz te wspomnienia gdyż przybliżają nam wydarzenia z lat minionych.