Mławska 1

Z HISTORII DOMU KTÓREGO JUŻ NIE MA

autor: Waldemar Piotrowski

     Historię domu rodzinnego przy ulicy Mławskiej 1, jaką pamiętam, zacznę od końca, to znaczy od chwili jego sprzedania. Znajdował się pod adresem „Mławska 1” i w chwili sprzedaży w 2005 roku miał około sto lat. Jego wygląd zamieszczony jest na fotografii poniżej. W chwili obecnej na tym miejscu znajduje się inna budowla, wykorzystywana jako minimarket najpierw pod nazwą „Milea”, a obecnie „Carrefour Expres”. Fotografia w nagłówku przedstawia dom przy ul.Mławskiej 1.

    Akt kupna połowy tego domu przez moich Rodziców dokonał się w 1957 roku. Pamiętam ten moment, bo w owym roku zacząłem chodzić do szkoły podstawowej i w Radzanowie zabłysło światło elektryczne.

O tym, że posiadłość jest do kupienia wiadomo było od dawna, jednak nie wiadomo było, kto może być właścicielem lub spadkobiercą. W całym domu, składającym się z części frontowej (pokazanej na zdjęciu, pochodzącym z lat siedemdziesiątych XX w.) posiadającej cztery pokoje na parterze wraz z sienią i dwa pokoje na piętrze oraz dobudówki (zwanej oficyną) posiadającą dwa pokoje, mieszkał fryzjer nazwiskiem Ochrytko oraz jedna pani z dwojgiem dzieci – przedwojenna nauczycielka, Anna Zdunkiewicz (z domu Jaworska). Jej mąż – Eugeniusz Zdunkiewicz, syn Jana i Stanisławy Jadwigi Zdunkiewiczów cierpiał na padaczkę i zmarł 28 marca 1954 r. w wieku 46 lat. Eugeniusz Zdunkiewicz nie był jednak jedynym synem rodziców Jana i Stanisławy Zdunkiewiczów.

Historia domu przy ulicy Mławskiej 1 sięga początku XX wieku. Wiąże się właśnie z Janem Zdunkiewiczem, urodzonym i zmarłym w Radzanowie, pochowanym na tutejszym cmentarzu parafialnym.

 Jan Zdunkiewicz urodził się w Radzanowie w 1870 roku. Jego rodzice, Wawrzyniec Zdunkiewicz i Marianna z domu Rożkiewicz prowadzili w Radzanowie gospodarstwo. Ile mieli dzieci, nie jest mi wiadomo. Wiadomo natomiast, że ich syn – Jan,  posiadał spore zdolności i otrzymał niezłe wykształcenie. Pod koniec XIX wieku zamieszkiwał w mieście Onega w Guberni Archangielskiej, gdzie był felczerem, prawdopodobnie w wojsku rosyjskim. W 1901 roku znalazł się czasowo w Warszawie, gdzie poznał pięć lat młodszą od siebie pannę pochodzącą z Płońska, mieszkającą przy ulicy Stare Miasto 25, wspomnianą Stanisławę Bachsztejn. 18 września 1901 r. odbył się ich ślub (akt ślubu znajduje się w Archiwum Archidiecezjalnym – AAW w Warszawie, Parafia Św. Jana, 1901, nr 159). W chwili ślubu Jana Zdunkiewicza w Warszawie, spośród jego rodziców żył jeszcze w Radzanowie tylko ojciec. Wkrótce po ślubie małżonkowie wyjechali do Onegi. Tam 10 lipca 1902 r. urodziła się pierwsza córka – Wacława (akt urodzenia w AAW, Par. Św. Jana, 1903, nr 570). W 1903 roku rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie 26 sierpnia urodził się syn – Jerzy Marian (AAW, 1903, akt ur. nr 571). W 1908 r. urodził się wspomniany Eugeniusz. Jednak w Warszawie nie znalazłem jego aktu urodzenia. Wydaje się, i to warto sprawdzić, że pomiędzy 1903 i 1908 rokiem rodzina Jana Zdunkiewicza przeprowadziła się do Radzanowa. Tutaj prawdopodobnie urodził się Eugeniusz i najmłodsza córka – Jadwiga. Wówczas też zbudowany został dom, o którym mówimy. Na piętrze znajdowała się izba lecznicza, gdzie jako felczer przyjmował chorych, w tym dzieci. Z czasem, już po zakończeniu I wojny światowej, w obydwu pokojach od ulicy uruchomiono restaurację. Prowadzeniem biznesu zajmowała się żona, posiadając do pomocy jedną kelnerkę, będącą jednocześnie opiekunką do dzieci. Charakterystycznym miejscem była piwnica, znajdująca się pod podłogą jednego z pomieszczeń przy ulicy. Cała piwnica, wraz z półkolistym sklepieniem była wymurowana z czerwonej cegły. Z jednej strony posiadała także ceglane schody, a z drugiej – od ulicy – specjalny właz, którym wpuszczano beczki z piwem lub innymi napojami oraz skrzynki z produktami  żywnościowymi. Rodzinie od strony finansowej wiodło się zupełnie dobrze. Jan Zdunkiewicz pielęgnował polskie tradycje narodowe i wychowywał dzieci w duchu patriotycznym. Syn Jerzy, jeszcze będąc w szkole, w wieku 17 lat zgłosił się do wojska i brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1919-1920 roku jako żołnierz Armii Ochotniczej. Po zakończeniu wojny podjął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego, które ukończył w 1929 roku. Przez pewien czas pracował jako lekarz w Toruniu. Po krótkiej praktyce powrócił na Uniwersytet Warszawski, gdzie został pracownikiem naukowym. W 1930 r. ukończył Szkołę Sanitarną Podchorążych Rezerwy. Specjalnością jego były choroby wewnętrzne. Według „Urzędowego spisu lekarzy” na 1931 rok prowadził praktykę lekarską, posiadając gabinet przy ulicy Złotej 34. 19 września 1931 r. zawarł związek małżeński z Ireną Paluch w kościele parafialnym pw. Wszystkich Świętych. Miał dwoje dzieci – syna Lecha (1932-1991) i córkę Krystynę. Rodzina zamieszkiwała w Warszawie przy ul. Grochowskiej 138. W 1937 r. otrzymał stopień podporucznika, a w 1939 roku zmobilizowany został do Centrum Wyszkolenia Sanitarnego. Wziął udział w wojnie obronnej we wrześniu 1939 r. i znalazł się na terenie zajętym przez Sowietów. Internowany przez NKWD, rozstrzelany został 14 kwietnia w Katyniu dokładnie 75 lat temu.

Jan Zdunkiewicz zmarł w Radzanowie 3 czerwca 1930 r. Przed swoją śmiercią sporządził zapis notarialny, w którym jedynym właścicielem posiadłości uczynił starszego syna – Jerzego. Przed wybuchem wojny we wspomnianym domu zamieszkiwała wdowa -Stanisława Zdunkiewiczowa z dwoma córkami. Z nieznanych mi powodów, w okresie II wojny światowej , zmuszone zostały do jego opuszczenia. Jak wspominał mój teść, przez okres wojny zajmowały część domu Ozimkowskich przy ulicy Koziej (obecnie Sienkiewicza). Starsza córka Wacława utykała na nogę. Po zakończeniu wojny wyjechała z Radzanowa. Młodsza wyszła za mąż za Stanisława Witkowskiego i razem wyjechali do Ostródy, zabierając ze sobą Panią Zdunkiewiczową.  To z nią w sprawie kupna domu spotkał się po raz pierwszy mój ojciec w 1957 roku.

Stanisława Zdunkiewiczowa twierdziła, że dokumenty własnościowe się spaliły i żadne papiery się nie zachowały. Kiedy miała się odbyć w Mławie umówiona sprawa kupna domu u notariusza okazało się, że istnieje księga wieczysta działki, i że jedynym jej właścicielem jest wpisany dr Jerzy Zdunkiewicz. Wówczas Pani Zdunkiewiczowa przypomniała sobie, że ma w torebce jakiś papier. Okazała się nim kopia zapisu. Wówczas poirytowany notariusz stwierdził: „proszę pani, siedzi pani na koniu i konia szuka?” W tej sytuacji transakcja się nie odbyła, a mój ojciec pojechał do Warszawy szukać właściciela, nie znając adresu;  wdowa także go nie znała! Będąc w zarządzie Izby Lekarskiej lub w Związku Lekarzy dostał przedwojenny, praski adres Jerzego Zdunkiewicza. Szczęście mu dopisywało, bo pod tym adresem w dalszym ciągu zamieszkiwała żona, Irena Zdunkiewicz z dziećmi. Zaskoczona wizytą dowiedziała się, że jest właścicielką  domu w Radzanowie. Wyraziła chęć sprzedaży nieruchomości i przyjazdu do Mławy. Kiedy spotkali się ponownie u notariusza okazało się, że działka jest zadłużona i że właścicielka nie jest skłonna uregulowania zaległości. Jednak po pewnych pertraktacjach transakcja kupna zakończyła się sukcesem. Nieruchomość została nabyta przez dwie rodziny – moich Rodziców oraz przez Państwo Stanisława i Janinę Olszewskich w równym udziale. W 1968 roku rodzice razem z Jankowskimi odkupili połowę należącą do Państwa Olszewskich, którzy kilka lat wcześniej wyprowadzili się do Władysławowa.

Przez prawie pięćdziesiąt lat tamten, nieistniejący dzisiaj dom, był miejscem i świadkiem  wielu wspaniałych przeżyć oraz szczęśliwych chwil w moim życiu i najbliższych mi osób.