Katolickie Stowarzyszenie Mężów oraz– Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w parafii Radzanów – kronika cz. 19

Katolickie Stowarzyszenie Mężów oraz– Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w parafii Radzanów

Stowarzyszenie z ks. Feliksem Zalewskim  – proboszczem oraz                         ks. Bronisławem  Tałaszkiewiczem wikarym

  Z początku , jak zwykle to bywa, ochoczo się wzięto do pracy, zapał udzielił się wielu, zdawało się ,ze gotowi jesteśmy przebudować świat. Oprócz ideologii , z która zajmowaliśmy się na zebraniach w obszernych referatach, połączonych z dyskusja, zwracaliśmy uwagę na stronę praktyczną, dokształcano się  w dziedzinie zawodowej, a więc zainicjowano kurs wieczorowy rolniczy, sprowadzanie drzewek owocowych, zboża, jak : żyto, len , rzepak letni, kartofle , zajęliśmy się pszczelarstwem – ks. Henryk Lipka , proboszcz z Niedzborza umiał zachęcić do tej gałęzi gospodarstwa , dotąd niedocenianej i niewykorzystanej, dużo na zebraniach było mowy o podniesieniu handlu polskiego , o odżydzeniu naszego miasteczka, często na tym się kończyło. Uroczystością wielka dla KSM było poświęcenie własnego sztandaru. Odtąd , mając sztandar własny , winniśmy pod nim stać  i całym poświęceniem  i zaparciem , jednakowoż ,Zycie często innego przynosi. Przykrym przykładem w życiu naszej organizacji był zjazd w Częstochowie we wrześniu 1937 roku. Radowało się serce, patrząc na te, 100 tysięczna armię Chrystusa,, aciem bene ordinatam” , na ten rozmodloną tłum  głów  chylących czoło i składających serce swe Pani , co Jasnej broni Częstochowy. Nasza pielgrzymka diecezjalna nie była liczna, mam wrażenie ,że gdyby więcej dołożono starań , mogłaby być jedna z pierwszych. W pielgrzymce Częstochowskiej z parafii radzanowskiej wzięło udział 40 osób. Ślubowanie jasnogórskie  w dniu 14 stycznia 1938 r. powtórzono w kościele parafialnym naszym i zawieszono na obrazie M. Bożej Zgliczyńskiej specjalne votum , stanowiące kopie ryngrafu jasnogórskiego. W dniu tym parafia obchodziła czterdziestogodzinne nabożeństwo , ludzi za tem było wiele, organizacje wystąpiły ze sztandarami, votum zaś podaje z prośba o zawieszenie  takowego na obrazie , sędzia Ignacy Abczyński , właściciel Sławęcina. Prezesem KSM od początku istnienia był Szymon Śniegocki z Radzanowa.

Kobiety nie ustępują w pracy i one zaprawiają się w kwestiach gospodarstwa domowego przez urządzanie kursów , specjalne pogadanki, zajmują się urządzaniem gwiazdki dla ubogiej dziatwy, prowadza ochronkę  od 1 czerwca 1936 r. , której kierownicza siła jest pełna oddania się sprawie siostra Perpetyna ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek w Ratowie. KSK poświeciło uroczyście swój sztandar w uroczystość Bożego Ciała  1935 r. Biorą również udział w pielgrzymce do Częstochowy, dokąd z całej polski zjechało 80000 kobiet. Z naszych członków wzięło udział w pielgrzymce 25 osób.

Zaznaczyć muszę ,ze organizacje te słabną, nie widzę przynajmniej tego ducha i zapału, jaki cechował w chwili powstania. Zjawisko to musze złożyć na karb zmaterializowania, jakie ogarnęło nasza wieś , dalej brak jasnego przejrzystego programu, bo szukanie dróg nie może sprzyjać rozwojowi organizacji, jest to eksperyment, który tworzy trudności  z jednej , a zniechęcenie z drugiej strony . 10 kobiet wzięło udział w kongresie Eucharystycznym w Płocku. Prezeska od chwili powstania tej organizacji jest pełna poświecenia Maria Budzyńska de domo Abczyńska z Sławęcina. Zastęp liczny KSK pracuje w Sławęcinie. Na terenie parafii , oprócz wyżej wzmiankowanych organizacji Akcji katolickiej, rzutują dwa oddziały młodzieżowe KSMŻ i KSMM oddziały Zgliczyn. Pierwotnie tworzyły one całość  z oddziałem radzanowskim , później jednakowoż  w skutek antagonizmów, młodzież zgliczyńska , prowadzona ambicja utworzyła w roku 1937 oddziały rodzime. Pierwszym prezesem KSMM oddział Zgliczyn  był Wincenty strzelec, pierwsza prezeską Janina Płocharska. Oddziały te małoliczebne , jednakowoż rozwijały się dobrze, bo w grę wchodziła szlachetna rywalizacja. Organizacje te obecnie z trudem  wielkim ale Ida naprzód. Oddział KSMM Zgliczyn funduje sobie sztandar, tylko zbyt mało druhów stanie pod sztandarem, KSMM Zgliczyn posiada mała ilość członków. Prezesem KSMM Zgliczyn jest Józef Polczyński, prezeska KSMŻ jest Jadwiga Strzelcówna z Zgliczyna Witowego.

Omawiając organizacje młodzieżowe na terenie parafii będące, trudno pominąć milczeniem krótkotrwałe  SMPŻ w Ratowie. Organizacja ta zajęła się cała duszą Michalina Czechowska, nauczycielka, późniejszy zdecydowany wróg organizacji katolickich. Pod opieką ks. Seweryna Kownackiego  , kapelana Sióstr Misjonarek , organizacja ta rozwijała się pomyślnie, ale , gdy ks. kapelan wyszedł na stanowisko proboszcza  do Pawłowa, ciężar prowadzenia SMPŻ przypadł w udziale Siostrom Misjonarkom, zwłaszcza, że patronka Michalina Czechowska przeniesiona została z Ratowa na takie stanowisko do Radzanowa. Ponieważ siostry nie znały ducha organizacji SMPŻ , pragnęły wszelkie druhny przerobić na zakonnice, uczynić z tej organizacji coś w rodzaju postulatu, czy też nowicjatu do ich zgromadzenia . To zniechęciło całkiem , ustąpiły, a Płock zmuszony był oddział zlikwidować.

Ziemiaństwo parafii Radzanów

 wg. ks. proboszcz Józefa Jagodzińskiego 

 Kronika parafii cz .2

Zapis poniższy pochodzi z Kroniki parafialnej z ok. 1934 roku, jego autorem jest ówczesny proboszcz parafii Radzanów ks. Józef Jagodziński , budowniczy kościoła parafialnego.

     Ziemiaństwo nasze – to przeważnie ludzie zamknięci w sobie, mało interesujący się sprawami społecznymi ,jeszcze mniej religijnymi ,nad którymi życie przejdzie w zwykłym swym biegiem  ani zaś postawę na końcu.

Największym majątkiem w parafii Radzanów, posiadającym 89 włók, to Ratowo. Właścicielami majątku tego jest rodzina Koniców. Mniej więcej od roku 1860  Ratowo należy do tej rodziny. Obecnie właścicielami  jest p. Tomasz Konic współwłaścicielką matka p. Henryka Wolfe równa Henrykowa Konicowa. Ponieważ syn i matka mieszkają w Warszawie za tem nie o nich powiedzieć nie mogę, [….]że są to dzieci epoki, pozytywizmu. Natomiast  matka, p. Henryki, sędziwa, bo 87 letnia p. Helena Wolferowa jest osobą naw skroś religijną. Z rozrzewnieniem patrzyłem, gdy sędziwa p. Wolferowa o kijku powolutku krocząc, podążała na Mszę św. do klasztoru ratowskiego i nie mógł na przeszkodzie stanąć ani deszcz, ani zawieja śnieżna , ani mróz. Ostatnio przywożono ja specjalna bryczką. Osoba p. Heleny Wolferowej utkwiła mi głęboko w pamięci, gdyż nadzwyczaj miła połączyła umiejętnie z światłym umysłem. Niejeden wieczór, gawędząc ,przepędziliśmy z korzyścią dla umysłu. Rodzina ta przychylnie nastawiała się do kościoła i sumiennie uiszczała dość wygórowane składki na budowę kościoła parafialnego.

Henryk_Konic

Henryk Konic

 

Drugim z kolei majątkiem , co do obszaru – to Sławęcin. Właścicielami jest p. Ignacy Abczyński, zwany pospolicie sędzia z tej racji , że kiedy przed wojna wszechświatowa sędziowie z wyboru byli, sprawował ten urząd w Bieżuniu pobliskim. Rodzina dobra , ale zamknięta w sobie. P. Ignacy Abczyński to człowiek może o szlachetnym sercu, ale grosz bardzo kocha i nieustanie narzeka na ciężkie czasy. Religijność rodziny tej jest znana i rzadko ławka w kościele parafialnym należąca do pp. Abczyńskich jest niezajęta . Do składek kościelnych ustosunkowanie raczej negatywne. W kółku rodziny tej można być sobą , szczerym , gdyż nie przekonałem się , aby stamtąd wyszły jakieś plotki, nie słyszałem , aby rozmowie kogokolwiek szykanowano. P. Ignacy Abczyński to człowiek starszy wiekiem już dobrze po siedemdziesiątce będący, ale postaw, wąs zawiesisty , których może pozazdrościć niejeden młodzian. P. Maria z Goćkowskich Abczyńska , to osoba o szlachetnym sercu, jako matka wzorowa, jako gospodyni troskliwa i dobra.

abczyński

Grobowiec Abczyńskich

 

Trzecim majątkiem pod względem wielkości obszaru to Gołuszyn . Należał on dawniej do rodziny Przybojewskich , przed przybyciem moim do Radzanowa nabył takowy p. Tadeusz Kozłowski, kawaler. Człowiek ten o inteligencji dość dużej może i chce pracować społecznie. Pracy dużo – przeplata zajęcia gospodarskie z obowiązkiem prezesur , których posiada kilka. Często wyjeżdża w Kieleckie , gdzie posiada drugi swój majątek , będąc w Gołuszynie nie opuszcza niedzieli i święta, aby nie być w kościele na nabożeństwie. Liczy sobie lat 45. Jest uczynnym – ludność się ustosunkował przychylnie.

2 (1)Michał Przybojewski

przybojewski

Grób Michała Przybojewskiego zamordowanego w sierpniu 1920 roku przez bolszewików w Całowni koło Sierpca.Widok z przed renowacji.

 

Innym majątkiem jest Wróblewo – własność p. Zygmuntostwa Radlińskich. Dawnymi właścicielami , jak akta wskazują byli Płoscy. P. Zygmunt Radliński to człowiek inicjatywy i wielkiej energii, przy tym dobry gospodarz, dobry ojciec. Powodowany ambicją, a inni złośliwi , których jest wielu , twierdzą , chęcią zrobienia kariery życiowej, postanowił zostać posłem na Sejm. To […} majątkowo p. R . Agitacja przedwyborcza kosztowała wiele, bardzo wiele, to zmusiło do parcelacji majątku. Praca polityczno społeczna za czasów osławionego BBWR spowodowała zdecydowanych przeciwników wśród sąsiadów i znajomych. Ja nie ustosunkowałem się negatywnie do osoby mego parafianina, wychodząc z założenia, że plebania powinna jednoczyć wszystkie osoby a nie rozbijać! Po kadencji Sejmowej  p. R. powrócił do zwykłych zajęć […] a pracy wiele to gospodarstwo, pozbawione opieki i kierunku gospodarza przedstawiało stan opłakany. P. R. doznał wiele przykrości ze strony tych , z którymi pracował , rozgoryczony, zamknął się w swoim Wróblewie, poświęcając czas gospodarstwu i wychowaniu dzieci.

Oprócz Wróblewa folwarku jest jeszcze 6 cio włókowy folwark Wróblewo Tartak. Jest on w posiadaniu p. Antoniego Migdalskiego. Należy zaznaczyć ,ze p. M. rozszedł się ze swoja żoną, przyjąwszy kalwinizm połączył się z Anną Chulewiczową , rozwódka, córką dyrektora Banku Polskiego , Karpińska z domu i zamieszkał[…] parafii. Stosunków nie utrzymywaliśmy , nastawienie negatywne z tamtej strony. Kolędowałem u służby dwór omijając. Trudno utrzymywać kontakt z tymi, którzy zaparli się wiary swej! Wyżej należy stawiać Antoniego [Szupka] , zamieszkałego również w Wróblewie Tartaku, który żyje na wiarę pomimo tego, że pragnąłby zawrzeć związki małżeńskie ( mąż narzeczonej zginał na wojnie – Kuria odmawia z racji braku świadków) doczekawszy się już wnuków, nie zaparłszy się wiary swej, aniżeli wyżej wspomnianego  osobnika  , który takie życie prowadzi, a społeczeństwo otacza go szacunkiem , wśród sąsiadów bywa wielce por zadanym gościem. Gdzież jest opinia katolicka?

Podobnego pokroju pod względem zepsucia  jest właściciel Zieluminka p. Stanisław Gałczyński. Rodzice odumierali, pozostało 3 synów i córka .Majątek 20 włók , wliczając Chądzyny . Dom ten był bardzo miły , rad często  spieszyłem do Zieluminka , aby popatrzeć jak młodzi gospodarują , jak żyją . Aliści , gdy został właścicielem p. Stanisław , mówiąc nawiasem człowiek bardzo miły, warunki uległy zmianie. Przyjął za żonę córkę pastora z Płońska , p . Zofie  Kleindierst , siostrę mego kolegi z szkolnej ławy , Oskara Kleindierst ( który poległ w obronie Lwowa przed bolszewizacją) powodując się zaś życzeniem żony ,, ślubował” w ,, okrąglaku” w Warszawie, w kościele protestanckim. Ostrzegałem, upominałem, prosiłem – nic nie pomogło. Chciałem się wystarać o wszelkie dyspensy  i ślub pobłogosławić w kościele katolickim – nic nie pomogło. Do dnia dzisiejszego stan taki trwa.

gałczyński

Grobowiec Gałczyńskich z Zieluminka na cmentarzu w Radzanowie.

 

   Glinki majątek pięknie zabudowany , ziemia w kulturze , ale długów jeszcze więcej. P. Zygmunt Jaroszewski cioteczny  p. sędziego Abczyńskiego  , umiał się bawić , miał nadto ,,gest” i majątek topniał – z 24 włók pozostało 10 i jako dodatek ogromne długi. Dom gościnny – p. Katarzyna Jaroszewska kobieta pełna energii, dobra żona   , gospodarna, pragnie wglądać myśli i upodobania gościa. Dzieci nie maja – p. Katarzyna ma dwóch synów z pierwszego małżeństwa : Zdzisława i Zbigniewa  Lewińskich. Trudno gospodarować w warunkach , gdy długi przewyższają wartość majątku – jest to tylko wegetacja.

2014-04-25 10.48.21Właściciel Glinek Zygmunt Jaroszyński z rodziną

   Wreszcie folwark Stawiszyn Łaziska, bezocy w posiadaniu dawnymi czasy rodziny Sławęckich , obecnie Rzeszotarskich. Jest to szlachta dobra , [ …] ,pracowita, pobożna – ot dawna szlachta polska, siedząca na swym zagonie. Często bywałem u państwa Rzeszotarskich bo rodziny nasze jeszcze z dawnych lat się znały. Pan Wacław to wzorowy syn, dobry mąż  i dobry brat, życzliwy sąsiadom, dobry katolik, wzorowy parafianin. Rodzice p . Wacława – bardzo mili staruszkowie Walenty i Maria to dodatnie typy pokolenia schodzącego z widowni.

Należy tu wzmiankować również właścicieli Głodowa, będącego częścią dawniejszego Stawiszyna  folwarku , obecnie w posiadaniu pp. Osieckich Mieczysławy  z Rzeszotarskich i Lucjana, ludzi ze wszech miar zacnych. Współwłaścicielami Głodowa są krewni pp. Rzeszotarskich  i Osieckich , pp. Bylińscy. Obecnie właścicielem jest p. Henryk Byliński , syn Władysława , który jest przyrodnim bratem p. Walentego Rzeszotarskiego

Najstarsza zaś rodzina szlachecką , bo od 400 lat zamieszkała Wieluniu jest rodzina Wieluńskich. P. Ryszard Wieluński obecnie w posiadaniu […]ma niewielki majątek, bo 4 włóki liczący, ale na tym kawale zaoranym potem, może i krwią przodków […] […] zabiega, […],aby tylko obowiązek wzorowego gospodarza wypełnić, nadto dobrego i troskliwego ojca, godnego pochwały katolika, zacnego obywatela kraju. Nie mogę pominąć w niniejszym zapisie 6 włókowego majątku pp. Stefanostwa Budzińskich . Pani Maria z domu Abczyńska , z męża Budzyńska wraz z mężem swym Stefanem , częściowo otrzymawszy ziemie jako ,, wiano” ,częściowo dokupiwszy , założyli folwarczek o pięknych zabudowaniach , Zosinkiem  – Sławęcinem zwanym. Są to ludzie bardzo religijni, na innym miejscu […] o ich pracy religijno – społecznej , pracowici, chociaż skutki tej pracy nie są proporcjonalne do nakładu takowej. W sąsiedztwie Sławęcina Zosinka jest również 6 cio włókowy folwarczek Marysin  ,, Chroborzecha „ zwany . właścicielem był p. Wacław Ronkiewicz , ale po jego tragicznej śmierci w okolicach Bieżunia , gospodarstwem kieruje żona śp. Wacława p. Zofia . Pracuje ona wraz z dziećmi  , urządza , zgromadza, byleby majątek w ich rękach.

Grobowiec Mejerów – grobem powstańca styczniowego.

20140830_164604

 

Cmentarz w Radzanowie na Wygodzie to ciekawe miejsce gdzie można odkryć liczne relikty przeszłości czy wspaniałe dzieła sztuki kamieniarskiej, niejednokrotnie wzorowane na obiektach znajdujących się na warszawskich Powązkach. Szczególnie uwzględnić należy te należące do okolicznych ziemian: Przybojewskich z Gołuszyna, Gałczyńskich z Zieluminka, Abczyńskich z Sławęcina, Rościszewskich ze Stawiszyna. Jakiś czas temu przykuł moją uwagę jeden z pomników , wykonany z białego kamienia . Epitafium wyryte na nim dowodziło ,że osoba w nim pochowana brała czynny udział w powstaniu styczniowym. Człowiek ten nazywał się Edmund Majer i z inskrypcji wynika ,że przeżył 90 lat. Kim był ? Dlaczego jest tu pochowany?

Odpowiedz przyszła wraz z wertowaniem archiwaliów . Pochowany we wspomnianym  grobowcu Edmund Majer był właścicielem majątku Kobuszyn Trzaski , który to został włączony do parafii radzanowskiej po zlikwidowaniu parafii Zgliczyńskiej, a następnie w 1925 roku Kobuszyn i Trzaski znalazły się w parafii szreńskiej.

Oddając pamięć  tym którzy walczyli za ojczyznę pamiętać należy o tej rodzinnej mogile , gdzie miejsce spoczynku znalazł stary powstaniec.

20140830_164537

Konsekracja Kościoła w Radzanowie.Kronika parafii cz. 27.

 

27/28 maja 1934. Wizytacja kanoniczna – konsekracja kościoła.

 

W niedziele 27 maja Najdostojniejszy Wizytator , ks. Bp Sufragan Leon Wetmański przybył do Radzanowa z pobliskiego Szreńska. Na tle tym doszło do niemiłego ewenementu. Porozumiawszy się z ks. Kan Janem Koźniewskim , proboszczem par. Szreńskiej, wytyczyliśmy trasę, którą ks. Biskup miał jechać do Radzanowa.

Ksiadz Szreńsk

Ks. Kanonik Jan Kożniewski proboszcz szreński

 

Trasa prowadziła przez Wróblewo, a na granicy parafii miał powitać Dostojnego Wizytatora Zygmunt Radliński , właściciel majątku Wróblewo. W przeddzień wizyty posyłałem organistę miejscowego , aby się upewnić , czy nic nie zostało zmienione., nadto ks. dziekan mławski Wł. Marian  tegoż dnia porozumiewał się telefonicznie. Zdawałoby się ,że wszystko układa się pomyślnie w oznaczonej godzinie, ponieważ właściciel Wróblewa, wskutek wiadomych sobie , a ważnych przyczyn zrzekł się zaszczytnej godności powitania ks. Biskupa i wyjechał do Warszawy, poprosiwszy seniora ziemiaństwa miejscowego , Ignacego Abczyńskiego właściciela Sławęcina, w otoczeniu banderii z druhów SMP utworzonej wyruszyliśmy  na granice parafii. I tu dopiero konsternacja ?… Drogą ta jechała asysta ks. Biskupa, sam zaś Wizytator został wysłany inną drogą przez Złotowo, Cegielnie Ratowską. Zdziwiłem się bardzo co by to mogło znaczyć! Powróciłem w tym samym towarzystwie, zaznaczając ,że jeśli ks. Biskup beze mnie odbędzie ingres , nie pozostaje mi nic innego , tylko prosić o trans lokatę natychmiastową. Przybyłem do Radzanowa, kareta biskupia stała, a w niej ks. Biskup czekał na  nas. Skąd się to wzięło ? Trzeba sięgnąć głębiej . Swego czasu ks. Kan. Kośniewski był bardzo zaangażowany w robocie politycznej , partyjnej BBWR , gdzie pracował całą duszą oddany tej sprawie Zygmunt Radliński , późniejszy poseł na Sejm. O dziwo! Dwaj przyjaciele zapałali względem siebie wielka nienawiścią. Podbechtany przez usłużnych kapłanów, bo i tacy się znajdują wśród nas, ks. Kośniewski, postanowił wymierzyć ostrze ku swemu adwersarzowi  w tej uroczystej chwili nie zastanawiając się nad tem sobą. Zainteresowany ubocznie dowiedział się o tem i wyjechał do Warszawy. Ostrze zaś rykoszetem uderzyło we mnie bardzo boleśnie. Ks. biskup zaznaczył, że o tem bynajmniej nie wiedział ,nadłożył aby gotów 20 km drogi , byleby parafii i proboszczowi przykrości nie wyrządzać. W przemówieniu swem podziękował mieszkańcom Wróblewa , którzy tak pięknie wystąpili na powitaniu Biskupa- ,, stała się pomyłka, ale za wasze serce dziękuje wam” mówił ks. biskup. Po ceremoniach zwykłych ingresowych  nastąpiło przeniesienie relikwii  św. Męczenników przygotowanej w podziemiach kaplicy , potem jutrznia, wreszcie kolacja. Następnego dnia  konsekracja ze wszystkimi tak długimi obrzędami, po południu bierzmowanie, wieczorem uroczyste zebranie Par. Z.A.K. w remizie, wreszcie zasłużony spoczynek. Następnego dnia konferencja dekanalna księży jako że ostatnia parafia Radzanów, potem cicha Msza św. w klasztorze Ratowskim , I sza Komunia dzieci siedmioletnich , wizyta u właściciela Sławęcina Ignacego Abczyńskiego  , obiad w plebanii, wizyta u prezesa Komitetu budowy kościoła Franciszka Bartkowskiego w Radzanowie, wreszcie wyjazd do Płocka. Banderia druhów SMP odprowadziła karetę biskupia za Gradzanowo , potem ks. Biskup zajął miejsce w aucie i wyruszył w dalsza drogę. Wizyta ta skądinąd tak piękna  i mająca podnieść na duchu , zostawiła pewien niesmak. Księża , dziwili się ,ze sąsiad sąsiadowi mógł taka przykrość wyrządzić, jednakowoż , zbadawszy sprawę , przychodzę do przekonania , że ,, inni ……… byli tam czymś” Na tem opis wizytacji pasterskiej kończę, życzę aby następna wizytacja biskupia w innych warunkach się odbywała!!!