FRANCISZEK ŚLIWCZYŃSKI – WÓJT GMINY RATOWO

FRANCISZEK ŚLIWCZYŃSKI – WÓJT GMINY RATOWO

    W nawiązaniu do artykułu zamieszczonego w Radzanowskim Zeszycie Historycznym nr 3 p.t. : ,,Franciszek Śliwczyński – wójt Gminy Ratowo w okresie walki o język polski w 1905 roku” dzięki uprzejmości Pani Joanny ze Szczecina, prawnuczki bohatera artykułu, uzyskałem kolejne fotografie dotyczące rodziny Śliwczyńskich. Dla opisania zdjęć posłużę się fragmentami biogramów zamieszczanych wyżej wspomnianym tekście.

Franciszek Śliwczyński urodził się 15 września 1868 r. w Radzanowie w rodzinie Jakuba – rolnika i Marianny z Lichockich. W 1895 roku ożenił się z Bronisławą Krzeszewską. W 1896 roku urodził się im  syn Tadeusz, a w  1899 r. urodził się drugi syn – Stefan.

W 1904 roku został wójtem gminy Ratowo. ( dalszy opis w artykule zamieszczonym w Radzanowskim Zeszycie historycznym nr. 3. Zapraszam do lektury)

Franciszek Śliwczyński z prawnukiem Markiem

 

Stefan Śliwczyński z wnuczką Joanną

Zdjęcia powyższe zostały wykonany przy domu Śliwczyńskich                           ul. Raciążska 2

Kanałek przy ul. Raciążskiej

Kanałek przy ul. Raciążskiej

doc02728220150609072942_001(1)

      Zbiornik przeciwpożarowy –  popularnie wśród mieszkańców zwany Kanałkiem – przy rozjeździe dróg na Strzegowo i Raciąż był stałym elementem w przestrzeni radzanowskiej . Kiedy powstał ? Prawdopodobnie wykopano go jeszcze przed II wojna światową , jednak nie mam informacji co do dokładnej daty . Częste pożary miejscowości spowodowały, że powstała Straż Ogniowa, prężnie działająca. Zainwestowano więc infrastrukturę przeciwpożarową . Miejscowość nie posiadała wodociągów, a co za tym idzie nie było hydrantów.  Staw ten spełniał jeszcze kilka funkcji . Pojono w nim bydło , służył także jako miejsce mycia brudnych rzeczy. Czerpano z niego także wodę na potrzeby budowlane. W niedziele i święta podążający do kościoła z okolicznych miejscowości parafianie obmywali w nim nogi, gdyż większość drogi odbywali boso, aby nie niszczyć obuwia. Wiele by wymieniać, jednak jeden zimą  zamarznięty stawał się ślizgawką dla dzieciaków z tej części Radzanowa, jak również dla uczniów nieopodal położonej szkoły . Zjeżdżanie z górki na sankach , ślizgawka , hokej całe krótkie dni zimowe były zajęte .  Wiosną  słychać było rechot żab,  rozchodzący się nad Raciążską i Siemiątkowskiego . Ja sam pamiętam Kanałek ogrodzony  z betonowymi schodkami od północy. Tu też od połowy lat 70-tych był kiosk Ruchu, w którym sprzedawały Panie: Przybyszewska, Majewska, a najdłużej, bo do samego końca,  Gawlińska . Były w nim gazety, papierosy, no i zabawki . Od ul. Siemiątkowskiego był przystanek PKS skąd odjeżdżali uczniowie, a wieczorami zbierała się młodzież i często i gęsto robiło się głośno. To była era przed internetowa.  W początku lat 90-tych zapadła decyzja o zasypaniu Kanałka i zrobieniu skweru. Tak zmieniła się ta część ulicy, jednak na starych fotografiach zatrzymał się ślad oraz w opowiadaniach tych, którzy go pamiętają.             

doc02727720150609072738_001