Polskie szkolnictwo w hołdzie narodowi amerykańskiemu cz. 2 – Ratowo 1926 rok

Polskie szkolnictwo w hołdzie narodowi amerykańskiemu cz.2 – Ratowo 1926 rok

Kontynuując  wyżej wspomniany cykl  w części drugiej przedstawiam Państwu –  Ratowo i wpisy dotyczące szkoły powszechnej jednoklasowej   tam funkcjonującej   w roku 1926.Kierownikiem szkoły podówczas była Michalina Czechowska, a opiekunem  szkoły mieszkaniec Ratowa –[Bronisław] Krogulski.

Poniżej  informacje ze źródła z 1926 roku :

Ratowo pow. Mławski .

Szkoła powszechna jednoklasowa

Opiekun [Bronisław]Krogulski

Kierownik [Michalina] Czechowska

Inspektor [Brak wpisu]

( Wpisy uczniów wg. kolejności wpisania)

  1. Czesława Krupińska
  2. Leokadja Prusak
  3. Irena Czechowska
  4. Zofia Jędrzejewska
  5. Leokadja Zaborowska
  6. Stefanja Gosik
  7. Konstanty Trepczyński
  8. Marjan Przeradski
  9. Mirosława Czechowska
  10. Czesław Dejnecki
  11. Stefan Trzciński
  12. Feliksa Rymer
  13. Stanisława Rogowska
  14. Czesława Zaborowska
  15. Emilja Olszewska
  16. Julja Milewska
  17. Władysław Gołębiewski
  18. Stanisława Żulewska
  19. Stefanja Napiórkowska
  20. Genowefa Gosik
  21. Czesława Gosik
  22. Bronisław Krogulski
  23. Stanisłw Brzezicki
  24. Stanisław Fabrykiewicz
  25. Franciszek Żulewski
  26. Stanisław Zalewski

Zwracam się do Czytelników – jeżeli możecie pomóżcie w opisaniu postaci.

W następnej części Szkoła w Luszewie

 

 

Szkolnictwo Polskie w hołdzie narodowi amerykańskiemu – Radzanów 1926 rok

 Polskie szkolnictwo  w hołdzie narodowi amerykańskiemu – Radzanów 1926 rok

Szkoła Radzanów lata 20

   Fotografia z okresu opisanego poniżej.

    W roku 1926 młodzież szkól polskich w dowód wdzięczności za pomoc jaką w dobie odzyskania niepodległości  udzieliły Stany Zjednoczone  postanowiła w nietypowy  sposób podziękować. Zorganizowana została skoordynowana akcja w placówkach oświatowych.Na pamiątkę 150 lecia Niepodległości USA w hołdzie narodowi amerykańskiemu uczniowie i nauczyciele na specjalnie wydrukowanych stronach własnymi podpisami wyrażali swa wdzięczność. Wydarzeniu tym udział wzięły szkoły w Radzanowie, Ratowie, Bojanowie, Luszewie, Wróblewie, Bońkowie Podleśnym, Zgliczynie Glinkach. W ten sposób pozostawiły nam niesamowite źródło wiedzy na temat szkolnictwa w okolicy jak i nazwisk uczniów i nauczycieli tworzących w 1926 roku społeczność szkolną.

Po zebraniu wszystkich stronic zostały one następnie oprawione i 98 tomów przekazane zostały za ocean gdzie trafiły do Biblioteki Kongresu USA. Wydarzenia jakie miały miejsce na świecie spowodowały,że o tak ważnych archiwaliach na dziesiątki lat zapomniano. Dopiero digitalizacja zbiorów spowodowała,że ponownie ujrzały światło dzienne i dzięki, pracownikom o polskich korzeniach możemy ponownie przeglądać to wiekopomne dzieło.

Instytut Karta , do którego trafiła cyfrowa wersja rozpoczął projekt ,,polska1926″. Głównym założeniem jest dotarcie do poszczególnych miejscowości i próba ustalenia losów poszczególnych autorów podpisów.

Poniżej przytaczam  informacje ze źródła z 1926 roku :

 Radzanów pow. Mławski .

Szkoła powszechna dwuklasowa.

Opiekun Br(onisław) Brykalski.

Kierownik St(anisław) Pol.

Inspektor A. Bandas

( Wpisy uczniów wg. kolejności wpisania)

  1.  Zagroda Marjanna
  2.  Stefania Zaborowska
  3. Staniszewska Marjanna
  4.  H. Gładsztejn
  5.  H.Tyk
  6.  Marja Sokołowska
  7.  Józefa Pesta
  8.  Zofia Bartkowska
  9.  Rybacka Zofja
  10.  Czyżewska Henryka
  11.  S. Segał
  12. Górska Kazimiera
  13.  J. Marszałek
  14.  H(elena) Chrzanowska – ( po mężu Rybacka )
  15.  Z. Strupaczewska
  16. J. Dworakowska
  17.  Z. Skubiszewska
  18. Janina Śliwińska
  19. F. Gawliński
  20. F. Zieleniewski
  21. M. Wółkiewicz
  22. J. Czarnecki
  23. J. Iżykowski
  24. T. Wiśniewski
  25. T[elesfor]. Ciecierski
  26. Marjan Brykalski
  27. Stanisław Brykalski
  28. J. Lipinska
  29. Zygmunt Pawłowski
  30. H. Bagińska
  31. M. Brykalska
  32. W. Leśniewska
  33. R. Aniszewska
  34. H[elena]. Klonowska -( po mężu Fijałkowska)
  35. W. Trojanowska
  36. M. Skubiszewska
  37. W. Kołodzińska
  38. E. Grochowalski
  39. Z. Śliwińska
  40. K. Grochowalska
  41. E. Furmański
  42. J. Piotrowski
  43. J. Furmański
  44. N. Pawłowski
  45. E.Śliwiński
  46. J. Figurski
  47. J. Pawłowski
  48. T. Dworakowski
  49. J. Marcinkowska
  50. A . Rogowski
  51. J. Pawłowska
  52. Janina Iżykowska
  53. H. Czyżewski
  54. W. Barkowski
  55. Czesław Nilowski
  56. J. Rybacka
  57. A. Zaborowska
  58. H. Staniszewska
  59. A. Zdunkiewicz
  60. Z. Kosiorek
  61. M. Lewandowska
  62. R. Bartkowska
  63. Bagiński J.
  64. A. Staniszewski
  65. H. Jasiński
  66. Z. Zaborowski
  67. E. Dworakowski
  68. M. Grochowalski
  69. J. Bartkowski
  70. H. Ciecierski
  71. J. Żółtowski
  72. W. Bartkowski
  73. D. Kruciński
  74. B. Kołodziński
  75. J. Lewandowski
  76. Józef Żółtowski
  77. E. Pesta
  78. J. Gawliński
  79. R. Marcinkowska
  80. Setlterewicz( nieczytelne)
  81. A. Krucińska
  82. T. Midgag
  83. J. Różycka
  84. W. Staniszewska
  85. J. ( nieczytelne)
  86. Edward Śliwiński
  87. D. Slejzenger
  88. M. Tyk
  89. B. Brykalski
  90. G. Aniszewska
  91. L. Hamburger
  92. Jan Skowyrski
  93. T. Dudek
  94. St(efan) Czepkiewicz
  95. W. Abramowicz
  96. A Rynski
  97. C. Dudek
  98. H. Gładsztejn 
  99. C. Pawłowska
  100. M. Kowalska
  101. J. Nidzgorska
  102. J. Kuskowska

Zwracam się do Czytelników – jeżeli możecie pomóżcie w opisaniu postaci.

W następnej części Szkoła w Ratowie itd.

Radzanowski Zeszyt Historyczny

Radzanowski Zeszyt Historyczny 

Szanowni Czytelnicy

Wraz z Nowym 2018 Rokiem na rynku wydawnictw regionalnych pojawiła się nowa publikacji.Zespół Redakcyjny pod kierunkiem Waldemara Piotrowskiego opracował kilka tematów dotyczących przeszłości naszej części Nadwkrza . Serdecznie zapraszamy Państwa na spotkanie promocyjne( o terminie powiadomimy dokładniej w niedługim czasie)

26111915_1763433973729354_794342918884367430_n

Pielgrzymki do Częstochowy

Pielgrzymki  do Częstochowy

Pielgrzymka do Częstochowy

1/ IX – 5/ IX 1931 r. Pielgrzymka do Częstochowy

      Z racji przeniesienia nabożeństwa do nowego kościoła, które ma się odbyć w październiku , postanowiłem odbyć pielgrzymkę do Częstochowy, aby parafia radzanowska przez swych przedstawicieli w ilości 70 osób, złożyła podziękowania Królowej Korony Polskiej za dokonanie tego wielkiego dzieła. W procesji uroczystej cała parafia odprowadziła pątników do figury przy końcu ulicy Raciążskiej będącej – tam pożegnałem  w imieniu parafian pątników, powierzyłem parafię opiece Bożej, wraz z pątnikami wyruszyłem do Raciąża. Raciążanie przyjęli nas nadzwyczaj gościnnie  , podzielili między siebie pątników, a chcąc okazać swoja gościnność , oddawali swoje posłanie, sami lokując się na podłodze. Byliśmy wieczorem na przedstawieniu ,,Bernadetta”. Wczesnym rankiem wyruszyliśmy do Warszawy , a później do Częstochowy. Mieliśmy zarezerwowane wygodne przedziały, gdzie pątnicy się rozlokowali      i przy śpiewie pobożnych pieśni  upływały kilometry – zbliżaliśmy się do Częstochowy. Pątnicy płakali gdy na horyzoncie pokazała się wieża jasnogórska .Przybyliśmy o godzinie 5 tej popołudniu – po umyciu się i złożeniu bagaży, wyruszyliśmy do klasztoru Jasnogórskiego . Trudno opisać to, co odczuwało serce, trudno opisać te łzy, które w ukryciu roniono, łzy radości dziecka, witającego , po długiej rozłące , swoją Matkę. Na modlitwach , zwiedzaniu klasztoru, skarbca oraz uczestnictwu w przedstawieniu kinematograficznym ,, Golgota”, odwiedzeniu kościoła św. Barbary  i cudownego źródła upłynęły dni przeznaczone na pobyt w Częstochowie. Z żalem i płaczem wielkim żegnano klasztor – pątnicy w szyku pochodowym  przy śpiewie ,, Serdeczna Matko” opuściliśmy Częstochowę wieczornym pociągiem , a na godzinę 8 mą stanęliśmy w Radzanowie. Procesja oczekiwała na nas. Tłumy ludzi zebrały się  na przywitanie. W procesji  uroczystej przybyliśmy do kościoła, odprawiłem Mszę Św., a uroczyste błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem zakończyło nasza pierwsza pielgrzymkę do Częstochowy.

 3/IX – 7/IX 1932 r. Druga pielgrzymka do Częstochowy  

     W […] chęci moich parafian odkrycia pielgrzymki do Częstochowy , poszedłem im na rękę i pielgrzymkę takowa ogłosiłem. Zebrało się 63 osoby i ta sama droga i w takim również nastroju przybyliśmy do Częstochowy. Niespodzianka przykra dla nas była kradzież , której dokonali złodziej warszawscy na jednym z członków pielgrzymki, parafianie [….]mej parafianki, Janowej Janiszewskiej z Radzanowa. Precyzyjnie wycięto kieszeń, zabrano weksle i gotówki 400 zł. Chcieli również okraść , mieszkańca Trzcińca Piotra Szczepańskiego ,lecz tylko przeciąwszy kieszeń […] chustkę do nosa, okulary, szczęściem w tej kieszeni pieniędzy nie było. Nie będę opisywał  stanu , jaki przezywaliśmy, nie będę opisywał spędzenia czasu w Częstochowie , bo mniej więcej powtarzałbym opis z roku poprzedniego , zaznaczę tylko , że 4 ro dniowy pobyt w Częstochowie okazał się zbyt krótkim, zapomniało się o domu, o obowiązkach , pragnęlibyśmy pozostać jak najdłużej Powróciliśmy do Radzanowa nocą.

10/IX – 16/IX 1933 . Pielgrzymka do Częstochowy

       Z racji uroczystości związanych z dążeniem całego naszego społeczeństwa do kanonizacji świętobliwej Królowej Jadwigi , Instytut Diecezjalny Akcji Katolickiej proklamował pielgrzymkę do Częstochowy pod patronatem  Najdostojniejszego Arcypasterza Antoniego Nowowiejskiego. Z naszej parafii wybrało się również kilkadziesiąt osób, ja jednakowoż pozostałem w domu, wiedziałem że moi parafianie maja opiekę zapewniona, gdyż kilkudziesięciu Księzy z naszej diecezji towarzyszy pielgrzymom do Częstochowy. Z radością w sercu, pokrzepieni na duchu powrócili do domów swoich, opowiadając szeroko o uroczystościach, jakich byli świadkami oraz o tem co przeżywali w ciągu dni pobytu przed ołtarzem Częstochowskiej Pani.

Z historii OSP Radzanów.Pożar Szreńska

Z historii OSP Radzanów.Pożar Szreńska

420631_142118639304877_310519961_n

Jak donosił na swoich łamach ,,Kurier Warszawski “z dnia 28 października 1911 roku w artykule Pożar Szreńska w akcji gaszenia brała udział min. Straż Pożarna z Radzanowa nad Wkrą . Jest to jedna z pierwszych informacji prasowych na temat tej formacji:

,,Pożar Szreńska”  

W uzupełnieniu wiadomości o pożarze Szreńska podajemy dalsze szczegóły katastrofy.

Pożar rozpoczął się w jednym z chlewów. W ciągu kilku godzin splunęło 89 domów mieszkalnych, 140 stodół z tegorocznym plonem,przeszło 200 obór, stajen , drwalek i innych zabudowań gospodarskich . spaliła się poważnie dzielnica zamieszkana przez gospodarzy włościan. Około 150 rodzin zostało bez dachu nad głową , przykrycia i chleba,straciwszy cały swój dobytek w ogniu. Przerażający był widok szalejącego żywiołu, który zdawał się urągać nadludzkim wysiłkom miejscowej straży ogniowej. Zewsząd rozlegały się ryki przerażonego bydła i rżenie koni, biegających jak błędne po polach i co chwile wpadających do płonących stajni i szop, aby znaleźć śmierć we własnym legowisku. naokoło szalały w rozpaczy i trwogi gromady ludzkie , a gdy noc zapadła , zawodziły na zgliszczach gorzkim , nieutulonym płaczem nad zniszczonem gniazdem i dobytkiem. szczególnie wstrząsający był widok pospiesznie wynoszonych chorych z miejscowego szpitalika, którego ogień też nie oszczędził.

   Do walki z pożarem przybyły z pomocą straże pożarne z Kuczborka, Radzanowa i Strzegowa. Wreszcie o godz. 1 szej w nocy udało się opanować ogień. ofiarą obowiązku padł jeden ze strażaków  radzanowskich, który pędząc z woda spadł z beczki na kamienie i zabił się na miejscu, osierociwszy żonę i sześcioro dzieci”

 Czy może ktoś z czytelników zna szczegóły tej historii? Kim był ów strażak?

Społeczeństwo okolic Radzanowa w wojnie polsko bolszewickiej 1920 r cz.2

Społeczeństwo okolic Radzanowa w wojnie polsko bolszewickiej 1920 r cz.2

szczepański

  Wojna polsko bolszewicka mimo prób zatarcia jej w pamięci społeczeństw w dobie komunistycznej dominacji przetrwała. Najczęstszym nośnikiem wiadomości historycznych o tym wydarzeniu były opowiadania w domach przez dziadków szczególnie przy przeglądaniu albumów rodzinnych, gdy pojawiały się zdjęcia przodków w mundurach wojskowych. Musimy jednak pamiętać ,że wielu  mieszkańców Radzanowa i okolic rozproszyło się po świecie. Wraz z nimi fotografie. Dlatego ze szczątków różnych informacji, należy poskładać układankę o udziale miejscowych w walkach o Niepodległość.

  Tym razem posłużyłem się materiałem dotyczącym spraw sądowych jakie zakładały rodziny w celu uznania zaginionych podczas wojny 1920roku za zmarłych.

W luty 1930 roku w Obwieszczeniach Publicznych Ministerstwa Sprawiedliwości napisano:

,,Sąd Okręgowy w Mławie, , ….. , na żądanie Anastazji Kumińskiej , wzywa Czesława Kocięckiego, brata petentki, urodzonego w dniu 8 września 1896 r, we wsi Gradzanowo Zbęskie, gminy Ratowo, powiatu mławskiego, syna Marjana i Teofili z Ługowskich, aby w terminie 6 miesięcznym od daty wydrukowania niniejszego, stawił się do wyżej wymienionego Sądu, gdyż w razie przeciwnym i zgodnie z prośbą petentki, siostry  wzywanego nastąpi uznanie tegoż Czesława Kocięckiego za zmarłego.

Siostra wzywanego twierdz, że Czesław Kocięcki  w roku 1919 został zabrany do Wojska Polskiego dotychczas nie powrócił i nie daje o sobie żadnej wiadomości.

 Wszystkie osoby i urzędy, które ożyciu lub śmierci Czesława Kocięckiego posiadają jakikolwiek wiadomość wzywa się, aby o znanych sobie faktach zawiadomiły Sąd Okręgowy w Mławie najpóźniej w terminie powyższym. Akta Sprawy Nr Z. 563/29″

W marcu 1934 roku w Obwieszczeniach  ukazało się ogłoszenie:

,,Sąd Okręgowy w Płocku, Wydział zamiejscowy w Mławie, ….. , na żądanie Mateusza Górskiego, wzywa Władysława Górskiego, syna petenta, urodzonego w dniu 11/23 listopada 1896 r, we wsi Budy Ratowskie, gminy Ratowo, powiatu mławskiego, syna Mateusza i Antoniny z Ardowskich, aby w terminie 6 miesięcznym od daty wydrukowania niniejszego, stawił się do wyżej wymienionego Sądu, gdyż w razie przeciwnym i zgodnie z prośbą petenta, ojca wzywanego nastąpi uznanie tegoż Władysława Górskiego za zmarłego.

 Ojciec wzywanego twierdz, że Władysław Górski w roku 1918 wstąpił do Wojska Polskiego jako ochotnik, dotychczas nie powrócił i nie daje o sobie żadnej wiadomości.

 Wszystkie osoby i urzędy, które ożyciu lub śmierci Władysława Górskiego posiadają jakikolwiek wiadomość wzywa się, aby o znanych sobie faktach zawiadomiły Sąd Okręgowy w Płocku, wydział zamiejscowy w Mławie, najpóźniej w terminie powyższym. Akta Sprawy Nr Co. 3/34″

12003187_842214065895156_4316193126038518795_nFot. Mateusz Górski

Sąd w Mławie tego typu spraw rozpatrywał kilkadziesiąt w ciągu roku. C.D.N

WINCENTY JAKUBIAK – WIĘZIEŃ NIEMIECKIEGO OBOZU KONCENTRACYJNEGO STUTTHOF

WINCENTY JAKUBIAK – WIĘZIEŃ NIEMIECKIEGO OBOZU KONCENTRACYJNEGO STUTTHOF

   Na Pomniku Poległych w czasie wojny, znajdującym się na radzanowskim cmentarzu parafialnym znajduje się nazwisko młodego człowieka, Wincentego Jakubiaka, zamordowanego w 1945 roku. W chwili śmierci miał 20 lat.

 

jakubiak_wincenty1

 

Adam Wincenty Jakubiak (1925-1945).

  Adam Wincenty Jakubiak (powszechnie używano drugiego imienia) urodził się 2 kwietnia 1925 roku w Radzanowie w rodzinie Franciszka Jakubiaka i Julianny Walentyny z domu Ryńskiej. W 1932 roku rozpoczął naukę w szkole powszechnej. Był „ułożonym” dzieckiem, skoro w czerwcu 1933 roku, podczas zlotu SMPM w Radzanowie wraz z Szymonem Śniegockim wręczał kwiatki staroście mławskiemu. Uczył się dobrze, a będąc w starszych klasach uczył w domu młodszych braci – Stanisława i Jana. Miał jeszcze najmłodszą siostrę Józefę. W 1939 roku ukończył siedem klas szkoły powszechnej i zamierzał kontynuować naukę w szkole morskiej w Gdyni. Rodzice obstalowali mu odpowiedni mundurek szkolny, który w sierpniu był gotowy.

Był wysokim, zdolnym i pracowitym młodym człowiekiem.

Plany przerwał wybuch wojny z Niemcami. Wicek pozostał w Radzanowie i pomagał rodzicom w gospodarstwie. Należy dodać, że rodzina Jakubiaków, zamieszkująca na rogu ulicy Floriańskiej i Sienkiewicza (dom istnieje obecnie pod adresem Floriańska 9) zmuszona została do jego opuszczenia i tułała się po różnych mieszkaniach. Najdłużej mieszkali u Oziemkowskich (od strony Witkowskich), w miejscu, gdzie była przed wojną klasa szkolna. Ich dom zajął Niemiec o nazwisku Ransz, który prowadził w Rynku sklepik. Podobno płacił jakieś grosze „za wynajem”.

   W okresie okupacji rolnicy posiadający konie z zaprzęgiem zmuszani byli wykonywać podwody Niemcom oraz inne podwózki z ich polecenia, oczywiście bezpłatnie. W lipcu 1944 roku przyszli do Franciszka Jakubiaka, aby nazajutrz podstawił podwodę dla zawiezienia córek leśnika, Niemca mieszkającego w ul. Raciążskiej, do Strzegowa. Ponieważ Wicek był już dorosły, ojciec zgodził się, aby on pojechał. Tak się też stało. Kiedy wracali z powrotem, Niemki stwierdziły, że piękne jest zboże i będą dobre plony. Podobno Wicek miał się odezwać „nie wiadomo, kto je będzie jadł”. Ta niefortunna wypowiedź młodego chłopaka zapoczątkowała tragedię. Następnego dnia pojawił się żandarm, który chciał aresztować  Wicka. Nie zastał go w domu. Przez jakiś czas chłopak się ukrywał, jednak pewnego dnia – wpadł. Został zabrany na posterunek policji w Radzanowie i umieszczony w więzieniu, które znajdowało się niedaleko plebanii obok szubienicy zbudowanej przez Niemców. Po przesłuchaniu wraz z pobiciem, kilka dni potem widziały matka i siostra, jak bryczką wraz z jeszcze jednym więźniem, wywieziony został do więzienia gestapo w Mławie. Matka kilka razy jeździła z paczkami i dzięki przekupieniu wartowników odbierała od niego wiadomości. Oskarżony był o działalność podziemną. Główne pytanie było „skąd wie o tym, że Niemcy przegrają wojnę z Ruskimi”. Wielokrotnie był straszliwie bity. Po zakończeniu śledztwa osadzony został jako więzień polityczny 27 października 1944 r. w obozie koncentracyjnym Stutthof (lista więźniów na www.straty.pl). Otrzymał numer obozowy 98 984.

   W styczniu 1945 r. Niemcy podjęli decyzję o ewakuacji obozu. 25 stycznia 1945 r. po apelu na trasę ewakuacji wyszło 7 kolumn, liczących od 1100 do 1600 więźniów. Dalsze dwie kolumny opuściły obóz 26 stycznia 1945 r. Celem docelowym więźniów stały się niemieckie obozy służby pracy (RAD), rozmieszczone w kilku miejscowościach w pobliżu Lęborka. Do marca 1945 r. więźniowie przebywali w obozach ewakuacyjnych, gdzie głód i choroby ich dziesiątkowały. Po ewakuacji lądowej na terenie KL Stutthof pozostało ponad 12 000 więźniów, z których do 23 kwietnia 1945 r. przeżyło zaledwie 4508 więźniów. Przez cały czas na terenie obozu panowała epidemia tyfusu. Jednocześnie przygotowywano się do drugiej ewakuacji drogą morską, co nastąpiło w dniach 25 i 27 kwietnia 1945 r. Więźniowie załadowani do barek w Mikoszewie u ujścia Wisły, poprzez przeładunek na Helu holowani byli w kierunku Zatoki Lubeckiej. Zostali zbombardowani i zatopieni. W dniu 9 maja 1945 r., w chwili wyzwolenia obozu, znajdowało się już jedynie około 140 więźniów oraz grupa ponad 20 000 cywilnych pochodzących z Prus Wschodnich. Ogólnie, z liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL Stutthof.

Jedną z ofiar niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof jest Adam Wincenty Jakubiak z Radzanowa.

Pani Józefie Nadratowskiej za udostępnienie zdjęć i informacji o swoim bracie serdecznie dziękuje autor opracowania.

W.P.

ZESPÓŁ MUZYCZNY JANA CHORZEWSKIEGO

ZESPÓŁ MUZYCZNY JANA CHORZEWSKIEGO

 

Starsi mieszkańcy Radzanowa pamiętają popularny w latach powojennych zespół muzyczny, mówiono też – kapela lub orkiestra, prowadzony przez Jana Chorzewskiego z Bieżunia. Często na balach sylwestrowych lub zabawach , a najczęściej na weselach, „Chorzewiacy” grali do tańca. A grali świetnie i kolejki do ich zaangażowania ustawiały się na długo przed każdą imprezą. Najczęściej zespół, bo taka klasyfikacja wydaje się najbardziej właściwa, składał się z pięciu muzykantów. Liderem zespołu, jak wspomniałem, był Jan Chorzewski, który grał na skrzypcach. Obecnie, z ostatniego składu zespołu pozostał już tylko jeden żyjący w naszej Parafii muzykant – Bogumił Czarnecki (ur. 1936 r.).

W naszej notatce chcemy przypomnieć, a młodszym opowiedzieć o tym zespole muzycznym, dostarczającym wielu wzruszeń i radości m.in. i mieszkańcom Radzanowa. Być może ta notatka zainspiruje badaczy historii Bieżunia do dokładniejszego opracowania.

Jan Chorzewski urodził się 31 (według kalendarza juliańskiego – 18-go) sierpnia 1901 roku w Bieżuniu (akt urodzenia – fot 1) z ojca Jakuba i Aleksandry z Osieckich. Rodzice posiadali niewielkie gospodarstwo wiejskie, 3 krowy, konia i łąkę.

  chorzewski

Fot. 1. Akt urodzenia Jana Chorzewskiego nr 181/1910 (Archiwum Państwowe, Mława).

  Miał nieprzeciętne zdolności muzyczne i słuch. Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej był w Bieżuniu żydowski zespół muzyczny z Mławy. Wiadomo, że głównymi muzykami takich zespołów byli skrzypek i klarnecista. Młody „Janko muzykant” przysłuchiwał się i przyglądał. Zafascynowały go skrzypce, podobnie jak bohatera opowiadania Marii Konopnickiej.

  W okresie międzywojennym rozpoczął naukę gry na skrzypcach w okolicznościach mało znanych. Wiadomo, że dr Wolski, osoba wielce zasłużona dla Bieżunia, organizował spotkania i proszone wieczorki towarzyskie dla bogatszych mieszkańców i właścicieli ziemskich. Na tych spotkaniach i rautach przygrywała na fortepianie niejaka Oleksówna, organista Skubiszewski, czy też były oficer z armii carskiej, klarnecista z Drobina – niejaki Kłos. Z czasem do tego grona włączony został Jan Chorzewski. Kiedy jego umiejętności rozwinęły się wystarczająco dobrze, założył zespół muzyczny, w którym znaleźli się inni muzycy, jak Kazimierz Welenc – klarnecista, niejaki Gizler – harmonista spod Krzeczanowa i inni. Zespół stawał się coraz bardziej popularny na terenie Bieżunia i okolicznych miejscowości. Kierownik zespołu, dla uatrakcyjnienia programu muzycznego, wykonywał na skrzypcach utwory solowe, niczym wirtuoz koncertowy.  Zaczęto zdobywać coraz szerszą klientelę. Podczas niemieckiej okupacji, zespół zmuszany był także do grywania na zabawach i balach organizowanych przez Niemców.

  Po wojnie skład zespołu zmieniał się wielokrotnie, jednak cały czas prowadził go Jan Chorzewski. Można wymienić niejakiego Krzesia, który grał na trąbce, przez pewien czas na akordeonie grał Józef, najstarszy syn Jana Chorzewskiego. W 1958 roku przyszedł do zespołu Bogumił Czarnecki, gdzie grał wcześniej jego brat – Jan. W latach 60-tych XX wieku zespół składał się z następujących muzykantów (fot. 2):

 zespol_chorzewskiego_a

Fot. 2. Od lewej: Jan Chorzewski – skrzypce, Jan Czarnecki – saksofon, Bogumił Czarnecki – saksofon, Adam Zybert – akordeon, Henryk Skowroński – perkusja (bęben). Fot. z lat 60-tych, własność B. Czarneckiego.

   Spośród innych aktywności Jana Chorzewskiego można wymienić jeszcze: prowadzenie gospodarstwa po rodzicach (wiele obowiązków gospodarskich podczas nieobecności musiała wykonywać żona), posiadał kaszarnię i wypalał kaszę gryczaną, prowadził orkiestrę strażacką w Bieżuniu, prowadził szkolny zespół mandolinistów w Bieżuniu i w innych miejscowościach, m.in. w Trzaskach. (Mandolina ma taki sam układ strun co skrzypce i różni się tylko tym, że struny są podwójne co umożliwia tzw. piórkowanie).

   Był trzykrotnie żonaty. Z pierwszą żoną, zmarłą krótko po wojnie, miał syna – wspomnianego Józefa, który  wyjechał do Wrocławia oraz cztery córki: Alicję, Krystynę, Franciszkę i Janinę. Z drugą żoną miał najmłodszego syna – Antoniego. Niestety, żadne z dzieci Chorzewskich nie mieszka w Bieżuniu. Dom i gospodarstwo zostały sprzedane.

  Jan Chorzewski był nałogowym palaczem. Bywało, że wypalał 3 paczki papierosów dziennie. Często zdarzało się, że wypalił kieszeń w marynarce, albo dziurę w rękawie płaszcza. Ta słabość doprowadziła go do nowotworu płuc, co było przyczyną jego śmierci w dniu 25 czerwca 1973 roku. Pochowany jest w Bieżuniu na Cmentarzy Parafialnym (fot. 3).

 chorzewski_grob

Fot. 3. Grób Jana Chorzewskiego na bieżuńskim cmentarzu (widok współczesny).

   Po śmierci lidera zespołu, przez pewien czas pozostali muzykanci kontynuowali działalność muzyczną i grywali na różnych uroczystościach. W lipcu 1975 roku grali na weselu w Radzanowie (ślub mojej siostry – fot. 4), a przy rozjeżdżaniu się gości weselnych – zagrali kilka „kawałków” na radzanowskim rynku. Niektórzy tańczyli na rynku.

zdjecie_z_wesela 

Fot. 4. Na weselu w Radzanowie, 1975 rok.

  Na zakończenie naszej opowieści pragniemy złożyć wyrazy podziękowania Panu Bogumiłowi Czarneckiemu za udostępnienie zdjęcia zespołu i przekazanie wielu wiadomości i szczegółów dotyczących Jana Chorzewskiego. Zgodził się także na zamieszczenie swojego aktualnego zdjęcia, co czynimy z przyjemnością (fot. 5).

 czarnecki_bog

Fot. 5. Ostatni co tak pięknie grał, Bogumił Czarnecki (zdjęcie wykonane 16 sierpnia 2017 roku).

W.P.

Społeczeństwo okolic Radzanowa w wojnie polsko bolszewickiej 1920 r

  Społeczeństwo okolic Radzanowa w wojnie polsko bolszewickiej 1920 r
   Rocznica wielkiego wydarzenia jakim była bitwa warszawska 1920 roku,a wraz z nią kontrofensywa znad Wkry, która poprowadził gen. Władysław Sikorski to czas gdzie pojawiają się liczne artykuły na temat tych wydarzeń. Coraz częściej również prasa lokalna opisuje wydarzenia i postacie związane z regionem ,których wichry historii porwały do działania. W TGM nr 33/2017 pojawiła się pierwsza cześć artykułu Ziemianie Północnego Mazowsza wobec wojny polsko – rosyjskiej 1920 roku, autorstwa Dariusza Piotrowskiego i właśnie w nawiązaniu do niego piszę. 
  Niewiele jak dotąd posiadam informacji o wydarzeniach z sierpnia 1920 roku na terenie Radzanowa i okolic. Zagony bolszewickiej konnicy Gaj Chana  idące od Przasnysza na Bieżuń , Sierpc i Płock przetoczyły się przez okolicę , która jeszcze nie zdołała zaleczyć ran po zniszczeniach jakie doznała na przełomie 1914/15roku podczas walk niemiecko- rosyjskich nad Wkrą.  Czy  w Radzanowie powstały REWKOM y? Jak reagowało społeczeństwo? Pojawia się informacja o synu młynarza, który rozbroił(zastrzelił) kilku bolszewików, a następnie zaciągnął się jako ochotnik do Wojska Polskiego i walczył w obronie Ojczyzny.
  Jeżeli chodzi o okoliczne ziemiaństwo to pisałem już o zamordowaniu  w Całowni pod Sierpcem właściciela majątku Gołuszyn Pana Michała Przybojewskiego. Nadmienić pragnę także,iż jego synowie w tym czasie brali czynny udział w walkach z bolszewikami. Edmund Przybojewski , właściciel Kobuszyna i Tadeusz właściciel Pączkowa.Obaj służyli w oddziale kawalerii ,brali udział w bitwie pod Lidą.
  Jeżeli posiadają Państwo informacje o przodkach pochodzących z parafii Radzanów, którzy walczyli w wojnie polsko – bolszewickiej proszę napisać w komentarzu kilka słów lub jeśli macie informację o wydarzeniach w Radzanowie i okolicy  w sierpniu 1920 roku. Pozdrawiam.
3
 FOT. Edmunda Przybojewski, właściciela Kobuszyna ( siedzący w środku) oraz jego rodzonego brata Tadeusza (stojący po lewej stronie – ten z wąsami) właściciela Pączkowa. (archiwum rodzinne Przybojewskich)

MICHAŁ ZALEWSKI – PIERWSZY WÓJT GMINY RATOWO Z SIEDZIBĄ W RADZANOWIE

MICHAŁ ZALEWSKI – PIERWSZY WÓJT GMINY RATOWO Z SIEDZIBĄ W RADZANOWIE

    Według Konstytucji Księstwa Warszawskiego z 22 lipca 1807 roku, wprowadzono nowy podział administracyjny: departament, powiat, gmina. Gminy dzieliły się na miejskie i wiejskie. Gminą miejską zarządzał burmistrz, zaś wiejską – wójt. W 1837 roku zamiast departamentów wprowadzono gubernie. Radzanowska gmina miejska przetrwała do końca 1864 roku. W tymże czasie, podczas realizacji podziału administracyjnego Królestwa Polskiego, rozpoczętego jeszcze przed Powstaniem Styczniowym, zmieniono naszą gminę miejską, na gminę wiejską Ratowo z siedzibą w Radzanowie. Odwołano burmistrza i powołano wójta. Już na początku 1865 roku stanowisko wójta gminy Ratowo objął Michał Zalewski. Świadczy o tym fragment aktu ślubu (nr 11/1865) Antoniego Czepkiewicza, brata Zofii Czepkiewicz – mojej prababki), który odbył się w Radzanowie:

11. Radzanowo. Działo się w mieście Radzanowie dnia czternastego Lutego, tysiąc ośmset sześćdziesiątego piątego roku, o godzinie trzeciej po południu. Wiadomo czynimy że w przytomności świadków Damazego Uzdowskiego dziedzica Części z Wsi Bojanowa-Gwoździ lat czterdzieści, i Michała Zalewskiego wójta Gminy Ratowo lat czterdzieści sześć mającego, na dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo …  

31 grudnia 1869 roku miasto Radzanów utraciło prawa miejskie („Kurier Warszawski” nr 32 z dnia 11 lutego 1870 r.) i stało się osadą. Gmina Ratowo z siedzibą w Radzanowie, poza krótkim okresem I wojny światowej, istniała do reformy administracyjnej w 1954 roku, kiedy to wprowadzono gminy.

Przytaczamy opis Ratowa i Gminy Ratowo, zamieszczony w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego … (1888, tom IX, str. 544).

ratowo 

Fot. 1. Hasło „Ratowo” w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego…, t. IX, s. 544 (podkr. – W.P.)

  Michał Zalewski (występuje także jako Zaleski) urodził się około 1819 roku w Mostowie, w rodzinie Franciszka Zalewskiego (zmarł w Trzcińcu w 1858 roku w wieku 70 lat) i Julianny z Koprowskich. Po 1830 roku rodzina Zalewskich przeniosła się do Trzcińca, gdzie nabyli gospodarstwo. Miał kilkoro rodzeństwa, m.in. starszego brata Franciszka, który po ojcu przejął gospodarkę. Michał Zalewski, mając lat 20, ożenił się z wdową po Michale Janiszewskim (syn Pawła i Jadwigi, zmarł 10 marca 1835 r. w wieku 43 lat), Teresą Janiszewską (z domu Synarską), lat 40, posiadającą połowę domu i grunty w Radzanowie. Został gospodarzem. W 1844 roku urodziła się małżonkom Zalewskim córka Ludwika Ewa. Już wtedy Michał utrzymywał bliskie kontakty z władani Magistratu radzanowskiego. Rodzicami chrzestnymi (kumami) na chrzcie córki zgodził się być Feliks Szwejbudzki, burmistrz i jego żona – Karolina. Sądząc po tym, był więc Michał Zalewski szanowanym obywatelem mimo, że umiał się tylko podpisać. W 1856 roku zmarła Teresa Zalewska i ożenił się powtórnie z Julianną Łydzińską, panną lat 21 z Radzanowa. Z tego małżeństwa urodził się czworo dzieci: Florentyna – 1858, Józefa -1860, Julia – 1865, Stanisław – 1872. W akcie urodzenia Julii, Michał Zalewski występuje jako wójt gminy Ratowo, ale w akcie urodzenia Stanisława – już jako gospodarz. Z Adres-kalendarza stanowisk oficjalnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Guberni Płockiej na 1872 rok dowiadujemy się, że wójtem gminy Ratowo 27 kwietnia 1872 roku został niejaki Szczepański (nie znamy na razie imienia), zaś pisarzem – niejaki Dutkiewicz.

Zalewski_m_podpis 

Fot. 2. Facsimile podpisu Michała Zalewskiego na akcie urodzenia córki Julii (nr 62/1865, Parafia Radzanów)

Tak więc, Michał Zalewski był wójtem w Radzanowie w okresie 1865-1872. Zmarł 13 kwietnia 1891 roku w Radzanowie. W księdze metrykalnej radzanowskiej znajduje się jego akt zgonu.

Zalewski_Michal_zg 

Fot. 3. Akt zgonu Michała Zalewskiego (nr 121/1891, Parafia Radzanów)

W.P.