POLICHROMIA KOŚCIOŁA W RADZANOWIE. ETAP II.

POLICHROMIA KOŚCIOŁA W RADZANOWIE. ETAP II.

11998431_924107540989993_962439743_n

 

W 1978 r. proboszczem parafii Radzanów został Ks. Kan. Henryk Mazurowski. Tym samym, powrócił do Radzanowa po 16-u latach pełnienia posługi kapłańskiej w Ciemniewku. Drugi okres jego pobytu, to liczne prace nacechowane dbałością o stan duchowy i materialny parafii. Efektem pracy duszpasterskiej były m.in. powołania do kapłaństwa, których podczas posługi księdza kanonika zrodziło się siedem. Prace materialne, to m.in. kapitalny remont świątyni obejmujący odwodnienie budowli, budowę kaplicy przedpogrzebowej w podziemiach, zbicie tynków zewnętrznych i położenie nowych, wstawienie witraży, przebudowę kopuły świątyni z drewniano-trzcinowej na żelbetonową, wymianę instalacji elektrycznej, odnowienie polichromii kościoła oraz pokrycie dachu kościoła blachą cynkową. Staraniem ks. kanonika powiększono też i częściowo ogrodzono cmentarz grzebalny, wybudowano pomnik Chrystusa Króla Wszechświata przy rynku oraz wykonano schody do kościoła i chodnik wokół świątyni (ostatnio wymienione na granitowe). Z inicjatywy Ks. Mazurowskiego została także wykonana nowa srebrna sukienka dla wizerunku Matki Bożej w ołtarzu głównym, która w latach siedemdziesiątych została skradziona.

W tym odcinku bloga opiszemy drugi etap malowania kościoła, który wymuszony był najpierw wymianą kopuły drewnianej na żelbetonową.

Na początku lat osiemdziesiątych drewniana kopuła przedstawiała sobą stan zagrożenia zawaleniem. Przez pięćdziesiąt lat uległa sporym ubytkom spowodowanym kornikami i niebezpieczne było wchodzenie na nią przy wykonywaniu różnych prac dekoracyjnych. Dlatego też proboszcz zdecydował się przeprowadzić poważny remont kopuły. Do wykonania projektu wymiany kopuły z drewnianej na żelbetonową  zaangażowana została grupa doktorantów Politechniki Warszawskiej. Przygotowana została dokumentacja, obejmująca projekt wykonania szalunku (wcześniej zbudowania słupów wspierających, umieszczonych co pół metra), szalunku kopuły, wykonania zbrojenia i wreszcie – zalania kopuły masą betonu. Wykonania tego zadania podjęła się firma budowlana z Warszawy, której głównym majstrem był niejaki pan Jan Badziura. Firma ta w międzyczasie wykonywała poprawki reklamacyjne przy budowie cukrowni w Glinojecku. Ks. Mazurowski wspominał, że do Warszawy w celu zawarcia umowy z ekipą pana Badziury pojechali oprócz niego z Rady Parafialnej Wincenty Kalman, Jan Witkowski i Irena Pietrzak. Za całościowe wykonanie sklepienia zapłacono 1 milion 200 tysięcy złotych.

Po zdjęciu szalunku, kopułę tynkowała firma znanego nam Pana Zbyszka  Dąbrowskiego z Bieżan. Wygładzone zostały nierówności i kopuła nabrała kulistego kształtu.

Po wykonaniu tych czynności, przystąpili do pracy artyści malarze. Drugi etap malowania kościoła miał miejsce w 1985 roku. Jednak między 1960 a 1985 rokiem minęło ćwierć wieku. Nie żyli już Władysław i Kazimierz Drapiewscy oraz Henryk Dzierżanowski. Na szczęście wnuk Leona Drapiewskiego, Tomasz Zywert i jego żona – Maria (z domu Piechota, ur. w 1959) byli absolwentami Akademii Sztuk Pięknych i zajmowali się malowaniem sakralnym. Zgodzili się wykonać nową polichromię i odświeżyć obrazy namalowane wcześniej. Odświeżone zostały: obraz nad ołtarzem wielkim oraz cztery obrazy namalowane poprzednio na ołtarzami bocznymi. Natomiast pozostałe polichromie, które istnieją obecnie, są malowane na nowo. I tak, czterej Ojcowie Kościoła namalowani zostali według starego projektu, ale żywszymi kolorami i na nowym tle, zbliżonym bardziej do podobnych obrazów w Katedrze w Płocku.

 zdj_1

 

Odnowiony obraz nad ołtarzem wielkim i nad ołtarzami bocznymi oraz nowa polichromia, stan współczesny.

 

Na nowo wymalowana została kopuła i pozostałe sklepienie rozciągające się w kierunku chóru. Zmieszczone zostały na sklepieniu dwa anioły (zdjęcia poniżej) i kilka główek anielskich. Sklepienie malowała Maria Zywert, która miała dar łatwego przedstawiania twarzy ludzkich. Twarze aniołów przedstawiają twarze dziewczynek radzanowskich. 

 

 zdj_2

 

 

zdj_3

 

 

Nowe malowanie sklepienia z twarzami aniołów przedstawiających twarze dziewczynek radzanowskich.

 

 

Zmieniono także wszelkie motywy dekoracyjne, ornamenty i paskowanie, a także wymalowano wnęki i półkolumny.

Do malowania użyto takich samych farb keimowskich, zakupionych w Niemczech. Historia ich zakupu jest niecodzienna i świadczy o niezwykłym zaangażowaniu i hojności Ks. Mazurowskiego. Kiedy znalazł się w klinice kardiologicznej w Niemczech dla poddania się tam operacji, finansowanej przez Fundację „Kirche in Not” (Kościół w Potrzebie), opiekunem jego był Ks. Warecki – prezes oddziału Fundacji. Przed wyjazdem księdza proboszcza do Polski po okresie rekonwalescencji, Ks. Warecki podjął go obiadem i przekazał na przyszłe intencje mszalne pewną kwotę marek zachodnio-niemieckich. I wówczas Ks. Mazurowski zaproponował, ażeby te pieniądze pozostały na opłacenie farb. A msze i tak zostaną odprawione. Tak się też stało. Rachunek za farby został uregulowany na miejscu.

W ten sposób dokonał się drugi etap malowania radzanowskiej świątyni, z której możemy się dzisiaj cieszyć.

Podobnie jak w pierwszym odcinku o malowaniu kościoła, dziękuję Księdzu Kanonikowi Henrykowi Mazurowskiemu za wspomnienia, bez których nie byłoby tego opowiadania.

 

 

Opracował : Waldemar Piotrowski

Polichromia radzanowskiej światyni.

HISTORIA MALOWANIA KOŚCIOŁA RADZANOWSKIEGO. ETAP I.

 

Kościół parafialny pw. św. Franciszka Serafickiego w Radzanowie stanowi prawdziwą perełkę wśród budowli sakralnych północnego Mazowsza. Na naszym blogu pisaliśmy o twórcy projektu budowli – Stefanie Szyllerze i o samej budowie. W tym odcinku chcielibyśmy napisać parę słów o jego polichromii.

Inicjatywę malowania wnętrza kościoła radzanowskiego podjął ks. dr Franciszek Sieczka – proboszcz parafii w latach pięćdziesiątych. Tak się dobrze złożyło, że pracując przez szereg lat przed wojną w Płocku, blisko poznał profesora Władysława Drapiewskiego, artystę malarza licznych obiektów sakralnych m.in. w diecezji płockiej. Do szczególnych osiągnięć malarskich profesora należało wymalowanie na początku XX wieku Bazyliki Katedralnej Wniebowzięcia NMP w Płocku (lata 1904-1914). Szczęście ks. Sieczki polegało na tym, że prof. Drapiewski zgodził się opracować projekt malarski polichromii wnętrza naszego kościoła.

Kim był autor polichromii, które dziś możemy po­dziwiać? Urodził się 12 listopada 1876 roku w Gackach na Pomorzu. Naukę rzemiosła artystycznego rozpoczął u malarza An­toniego Szymańskiego. W 1899 r. wyjechał do Kevelar, miasta w zachodnich Niemczech (Nadrenia), położonego 6 km od granicy z Holandią. Ośrodek znany jest do dziś wielu pielgrzymom ze znajdującego się tam Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych, jego znaczenie możemy porównać do polskiej Jasnej Góry. W mieście rozpoczął naukę w Międzynarodowej Szkole Malarstwa Kościelnego kierowanej przez prof. Fryderyka Stummla. Szkoła ta jeszcze do lat dwudziestych XX wieku funkcjo­nowała odwołując się do założeń artystycznych tzw. grupy nazareńczyków. Nazareńczycy w swym malarstwie reli­gijnym opierali się na wzorach quattrocento. Najbardziej cenili układy kompozycyjne Rafaela Santi i Albrechta Du­rera. W takiej atmosferze stummlowskiej szkoły zrodziło się malarstwo Drapiewskiego. Mimo licznych podróży i kontaktów ze środowiskami malarskimi Berlina, Paryża, Monachium, czy Rzymu, artysta do końca swej twórczości pozostawał pod przemożnym jej wpływem. O twórczości W. Drapiewskiego tak się wyraził ks. dr Lech Grabowski pod­czas otwarcia wystawy jego prac malarskich w Muzeum Diecezjalnym w Płocku w roku 1965: „był to artysta nieprzeciętny, o własnym obliczu, wyłaniającym się z jego różnorodnej twórczości”.

Drapiewski był auto­rem ogromnej ilości polichromii ściennych (w około 122 kościołach) wykonanych pomiędzy 1890 a 1960 rokiem. Tworzył głównie na Pomorzu i północnym Mazowszu. Warto wspomnieć, że obszerna biografia Wł. Drapiewskiego ukazała się w „Miesięczniku Pasterskim Płockim” po jego śmierci w 1962 r.

W latach pięćdziesiątych XX wieku wnętrze naszej świą­tyni wyglądało niezbyt estetycznie. Ściany w dolnych częściach były brudne, całość wnętrza, choć otynkowana, była zakurzona i szara. Dlatego też, proboszcz parafii podjął poważną decyzję o malowaniu kościoła. Przedsięwzięcie było niezwykle ambitne i wymagało wielkich przygotowań. Ksiądz Sieczka zdecydował się na powierzenie wykonania tego dzieła profesorowi Władysławowi Drapiewskiemu. Jednak wiek artysty nie pozwalał już na fizyczne wykonanie malowideł. Na szczęście malarstwem sakralnym wraz z Władysławem Drapiewskim zajmowali się jego młodsi bracia – Leon (1885-1970) i Kazimierz (1889-1978) oraz następne pokolenia w tej rodzinie. Z Drapiewskimi współpracował także artysta malarz Henryk Dzierżanowski (1886-1965).

Na marginesie dodajmy, że ostatnim dziełem malarskim Władysława Drapiewskiego jest obraz olejny namalowany na płótnie przedstawiający św. Franciszka zdejmującego z krzyża Chrystusa, będący w naszym kościele w ołtarzu wielkim zasłaniając obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem.

Po znanym z historii „październiku 1956 roku” możliwe stało się otwarcie granicy oraz zezwolono Polonii mieszkającej na Zachodzie na przyjazdy do Polski. W ten sposób mogli przyjeżdżać do Radzanowa liczni dawni jego mieszkańcy ze Stanów Zjednoczonych i europejskich krajów kapitalistycznych. Jednym z niezwykle zaangażowanych „krajanów” na rzecz malowania kościoła stał się Pan Rychlicki z USA, który z pomocą innych rodaków zorganizował w Chicago zbiórkę pieniędzy na zakup farb. Ks. Fr. Sieczka, w porozumieniu z Wł. Drapiewskim, zamówił w Niemczech specjalne farby mineralno-krzemianowe, tzw. farby Keima. Są to farby bardzo trwałe i odporne na warunki atmosferyczne. Ich trwałość znacznie przekracza sto lat. Wytwarzane są do chwili obecnej przez firmę Keimfarben w Diedford koło Augsburgu. Odbiór farb, opłaconych z USA odbywał się w Warszawie w urzędzie celnym na Dworcu Gdańskim. Warto dodać, że przesyłka z farbami była zwolniona z cła.

24 lutego 1957 r. przybył do Radzanowa nowy wikariusz, który dwa tygodnie wcześniej otrzymał święcenia kapłańskie. Ksiądz Sieczka zlecił młodemu ks. Henrykowi Mazurowskiemu prowadzenie prac administracyjno-finansowych przy malowaniu. 

Do malowania kościoła według projektu i kartonów Władysława Drapiewskiego przystąpili Kazimierz (1889-1978) i Tadeusz (syn Leona) Drapiewscy oraz Henryk Dzierżanowski. Wszyscy oni byli znanymi już artystami malarzami wielu obiektów sakralnych.

 drapiewscy

 

Władysław Drapiewski (w okularach) i jego bracia Leon i Kazimierz, zdjęcie z 1938 r.

 

Całościowego przedsięwzięcia przeprowadzenia malowania kościoła podjęła się firma niejakiego pana Rochowicza z Poznania. Firma ta wykonała takie prace, jak: nadzór nad budową rusztowania, czyszczenie ścian, białkowanie oraz wymalowanie wszystkich motywów roślinno-dekoracyjnych – paskowanie, półornamentacja i ornamentacja. Natomiast zespół malarski Wł. Drapiewskiego wykonał wszystkie duże obrazy z postaciami: nad ołtarzem wielkim – obraz Matki Boskiej Królowej Świata i siedmiu postaci świętych i biskupów, postaci czterech Ojców Kościoła w czterech narożach pod kopułą oraz cztery obrazy nad ołtarzami bocznymi. Malowanie rozpoczęło się w 1959 i zakończyło w 1960 roku.

Centralny obraz nad ołtarzem wielkim malował Kazimierz Drapiewski. W środku znajduje się obraz Matki Boskiej Królowej Świata z Dzieciątkiem, siedzącej na obłoku w aureoli ze znakami zodiakalnymi. Poniżej znajduje się wyobrażenie kuli ziemskiej, zasłonięte częściowo przez wierzchołek ołtarza (budowę jego wykonano po pomalowaniu). Z lewej strony namalowane są postacie: św. Stanisława Kostki – urodzonego w Rostkowie na Mazowszu (obecnie w powiecie przasnyskim), św. Franciszka Serafickiego – patrona kościoła radzanowskiego, biskupa Leona Wetmańskiego i biskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego zamordowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. Artysta przedstawił także sylwetkę kościoła w Radzanowie, który był konsekrowany (poświęcony) w 1934 roku przez biskupa Leona Wetmańskiego. Z prawej strony przedstawione są postacie: świętego Rocha – patrona parafii w Radzanowie z nieodłącznym atrybutem – psem (wzorcem do namalowania psa posłużył trzymany na plebanii terier), św. Antoniego Padewskiego – patrona klasztoru w Ratowie wskazującego dłonią Bazylikę św. Antoniego w Padwie i św. Andrzeja Boboli – patrona Polski, który pracował w Płocku w latach 1633-36 i 1637-38 jako prefekt kolegium i kaznodzieja. Za nim przedstawiona jest wieża uniwersyteckiego kościoła św. Jana w Wilnie, gdzie św. Andrzej pobierał nauki i otrzymał jezuickie święcenia zakonne.

W czterech segmentach podstawy kopuły znajdują się obrazy Ojców Kościoła – św. Grzegorza, św. Augustyna, św. Hieronima i św. Ambrożego. Malował je Tadeusz Drapiewski – bratanek prof. Wł. Drapiewskiego. Te cztery wyobrażenia są powtórzeniem obrazów z Katedry płockiej. Na fotografiach poniżej prezentujemy te z Katedry, bowiem namalowane w kościele radzanowskim Czytelnik może zobaczyć w naturze.

 

  Ambrozy  Augustyn
 Grzegorz  Hieronim

Ojcowie Kościoła namalowani w Bazylice katedralnej w Płocku

 

Nad ołtarzami bocznymi znajdują się cztery obrazy przedstawiające sceny z życia św. Rocha i św. Franciszka. Malował je mieszkający w Poznaniu artysta malarz Henryk Dzierżanowski.

Wszystkie inne i drobne prace malarskie wykonywał zespół pana Rochowicza.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że w projekcie malarskim naszego kościoła występuje dużo psów, być może najwięcej spośród innych projektów Władysława Drapiewskiego. Zapewne z powodu patrona parafii.

Płatności za wykonanie prac malarskich odbywały się w ten sposób, że za namalowane obrazy artystom malarzom honoraria wypłacone zostały oddzielnie, zaś zespół p. Rochowicza rozliczany był za metr bieżący namalowanych motywów. I tak, np. za obraz centralny nad ołtarzem głównym – 10 000 zł, za każdy jeden obraz Ojców Kościoła – 5 000 zł.

Wszystkie osoby biorące udział w wykonywaniu polichromii wynajmowały pokoje u mieszkańców Radzanowa, m.in. u Państwa Ruchalskich, Sierzputowskich i u innych. Cała grupa natomiast żywiła się u Państwa Pniewskich (w nieistniejącym domu przy kościele, obecnie parking). Wszystkie opłaty związane z zamieszkaniem i wyżywieniem pokrywała parafia.

W zasadzie prace malarskie zakończyły się w 1960 roku, jednak zakończenie całkowite wraz z rozbiórką rusztowań nastąpiło na początku następnego roku z powodu rozbieżności w wycenie prac zespołu pana Rochowicza. Jednak udało się osiągnąć zgodę.

W następnym odcinku przedstawimy II etap malowania kościoła, po wymianie kopuły z drewnianej na żelbetonową.

Na zakończenie pragnę podziękować Księdzu Kanonikowi Henrykowi Mazurowskiemu za informacje dotyczące malowania, którego był głównym administratorem.

 

Opracował Waldemar Piotrowski